Jeżeli elektrownie węglowe należące do PGE faktycznie spowodowały śmierć tylu ludzi to oznacza, że przekroczyły wyśrubowane normy emisyjne a tym powinien zająć się prokurator. Jeżeli (znowu) pan Muskat ma dowody to potwierdzające to powinien przedstawić je temuż prokuratorowi, który z urzędu ma obowiązek wszcząć postępowanie, bo zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa narażenia zdrowia i życia ludzi. „Ekolodzy” wybrali jednak rozwiązanie inne, co każe sądzić, że żadnych dowodów nie ma a cała akcja ma na celu jedynie rozpętanie medialnej burzy i wyłudzenie kolejnych pieniędzy od naiwnych ludzi.

Zostawmy jednak oskarżenie o domniemaną śmierć dwóch tysięcy osób, jest to – jak napisałem – sprawa dla prokuratora, a skupmy się na żądaniu rezygnacji z węgla jako paliwa i przejścia na źródła odnawialne. Właściwie każde dziecko, które interesuje się otaczającym go światem wie, że owe mityczne źródła odnawialne są wielokrotnie droższe od tych wykorzystujących paliwa kopalne. Gdyby postulaty Greenpeace'u zrealizować to za energię elektryczną płacilibyśmy – my, przeciętni zjadacze chleba – nie 60 gr za kwh (średnio), ale dwa, trzy a może nawet cztery złote. Trudno mi jakoś uwierzyć, by pan Muskat o tym nie wiedział...

Skoro mówimy o pieniądzach to nie można nie wspomnieć o tym, że węgiel w jego kamiennej postaci jest naszym największym bogactwem naturalnym, na którym opiera się właściwie cała nasza energetyka. Rezygnując z niego sami skazalibyśmy się na import zarówno paliw czy technologii, jak i samej energii. O tym szef polskich ekologów też wiedzieć musi. I tutaj, być może, dochodzimy do sedna. Rosjanie w okręgu kaliningradzkim budują elektrownię jądrową o mocy zbyt wielkiej jak na potrzeby tej niewielkiej enklawy. Litwini mają własną, zatem nadwyżek nie kupią, kto pozostaje? Tak, Polska właśnie. Zatem ja pana Muskata zapytam wprost: czy aby przypadkiem nasi kremlowscy „przyjaciele” nie stoją za tą akcją? Czy to nie rosyjscy lobbyści nie są najbardziej zainteresowani tym, by Polska nie była energetycznie samowystarczalna? Ja oczywiście niczego nie sugeruję, ja tylko pytam...

P.S.: A'propos pytań: należałoby zapytać min. Sienkiewicza, czy ekoterrorystami ma zamiar zająć się w sposób równie bezwzględny jak mailbomberem? Czy możemy liczyć na reakcję ABW, CBŚ, CBA i innych skrótowców, czy też może ekoterroryzm jest zgodny z mądrością etapu, pakietem klimatycznym i płynącymi z Brukseli idiotyzmami?

Alexander Degrejt