Po dwóch apelach wojskowych, którzy w kwietniu i maju wzywali prezydenta Emmanuela Macrona do obrony kraju przed „rozkładem ojczyzny z powodu islamizmu”, teraz do rządzących list otwarty wystosowali emerytowani policjanci.

W kwietniu do prezydenta Francji Emmanuela Macrona apel o obronę kraju przed islamizmem wystosowało 20 generałów, ponad stu wyższych oficerów i około tysiąc wojskowych innych rang będących w stanie spoczynku.

- „Brak działań ze strony władz grozi wybuchem wojny domowej, do której może być włączone wojsko, któremu powierzona będzie misja ochrony naszych wartości cywilizacyjnych i obrony rodaków na terytorium narodowym”

- pisali sygnatariusze.

Apel ten powtórzono w maju, a poparli go również, bez podania nazwisk, wojskowi w czynnej służbie.

Teraz głos zabrało 93 emerytowanych policjantów, którzy skierowali list otwarty do prezydenta, rządu i parlamentarzystów, apelując, „aby zrobili wszystko, co w ich mocy, aby położyć kres niezwykle poważnej sytuacji, w jakiej znajduje się Francja w zakresie bezpieczeństwa i porządku publicznego”. List został również opublikowany w formie internetowej petycji, pod którą zebrano już 30 tys. podpisów.

- „Mnożą się gwałtowne ataki na naszych strażników porządku publicznego, co świadczy o odrzuceniu naszych republikańskich wartości, naszych zwyczajów i naszego modelu społeczeństwa w całych częściach naszego narodu”

- czytamy liście funkcjonariuszy.

Apelują oni o uzbrojenie policji w broń oraz narzędzia prawne i instytucjonalne, które umożliwią służbom skuteczne wykonywanie swoich obowiązków.

Podobnie jak było to w przypadku apelu wojskowych, list otwarty nie spodobał się władzom. Dyrektor generalny policji krajowej Frederic Veaux stwierdził, że apel ten „osłabia instytucje policji”.

- „Wasza inicjatywa bardziej osłabia naszą instytucję niż ją wzmacnia”

- napisał.

We Francji panuje coraz większy chaos. Sondaże potwierdzają, że Francuzi nie czują się bezpieczni w swoim kraju. Ma to związek z masową obecnością imigrantów islamskich i narastającą wrogością pomiędzy obywatelami różnych ras. Coraz więcej obywateli domaga się, aby porządek przywróciła armia.

kak/PAP