Według projektu ustawy, Główny Urząd Statystyczny ma otrzymać prawo do zbierania większej ilości danych niż dotychczas. Będzie miał też dostęp do baz danych poszczególnych ministerstw, jak podał portal w polityce.pl. W projekcie ustawy napisano, że „upoważnia się służby statystyki publicznej do pozyskiwania do celów statystycznych następujących danych osobowych”. Po czym wymienia się:

- imiona i nazwiska,

- data i miejsce urodzenia,

- płeć,

- identyfikator systemu ewidencji ludności,

- obywatelstwo,

- narodowość,

- pochodzenie etniczne,

- pochodzenie rasowe,

wyznanie, przynależność do kościoła lub związku wyznaniowego,

- stan cywilny,

- data zawarcia małżeństwa,

- data ustania małżeństwa,

- wykształcenie,

- zawód,

- rodzaj miejsca pracy i nauki,

- numer identyfikacji podatkowej,

stan zdrowia,

niepełnosprawność, orzeczenie o niepełnosprawności lub orzeczenie równoważne,

- tytuł ubezpieczenia z wyłączeniem części kodu objętej tajemnicą,

- adres zamieszkania lub adres miejsca pobytu,

- adres do korespondencji,

- adres poczty elektronicznej,

- numer telefonu

Są to o wiele większe uprawnienia, niż dotychczasowe. Dotąd GUS mógł zbierać tylko następujące informacje:

- imiona i nazwisko;

- płeć;

- data i miejsce urodzenia;

- obywatelstwo;

- stan cywilny;

- data zawarcia i ustania małżeństwa;

- adres zamieszkania;

- data zgonu;

- identyfikator systemu ewidencji ludności.

Jak widać, projekt ustawy zakłada ogromne poszerzenie kompetencji, które odbije się bardzo negatywnie na prywatności obywateli Polski!

Dodatkowo, dane te mają służyć w badaniach, które obejmują w szczególności:

urodzenia i dzietność,

- małżeństwa, rozwody, separacje,

- migracje ludności, w tym charakterystykę demograficzno-społeczną i ekonomiczną osób migrujących, mobilność przestrzenną,

- cudzoziemców,

- repatriację,

- nabycie lub utratę obywatelstwa polskiego,

- bilanse stanu struktury ludności według cech demograficznych,

- zgony, umieralność,

- charakterystykę społeczno-demograficzną i ekonomiczną ludności, gospodarstw domowych i rodzin,

- aktywność obywatelską i społeczno-polityczną, członkostwo i wspieranie organizacji społecznych i politycznych,

- pracujących, bezrobotnych i biernych zawodowo według cech społeczno-ekonomicznych,

- warunków pracy, choroby zawodowe,

- wypadki poszkodowanych,

- czas pracy,

- źródła utrzymania, w tym dochody, wynagrodzenia i ich strukturę,

- składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne oraz okresy składkowe i wymiar etatu,

- świadczenia z ubezpieczeń społecznych,

- gospodarstwa domowe, w tym ich skład i relacje,

- sytuacje finansową i zamożność osób oraz gospodarstw domowych i rodzin,

- wydatki i spożycie ilościowe osób i gospodarstw domowych,

- warunki mieszkaniowe i wyposażenie gospodarstw domowych,

- budżet czasu,

- subiektywne oceny dotyczące jakości życia i sytuacji społeczno-ekonomicznej,

- pomoc społeczną, w tym beneficjentów pomocy społecznej,

- ubóstwo i wykluczenie społeczne,

- wspieranie rodziny i pieczę zastępczą,

- świadczenia na rzecz rodziny,

- opiekę nad dziećmi i młodzieżą,

- szkolnictwo wyższe, w tym nauczycieli akademickich i studentów,

- oświatę - uczniów w szkołach, wypoczynek dzieci i młodzieży szkolnej,

- aktywność edukacyjną, w tym kształcenie ustawiczne,

- uczestnictwo ludności w sporcie, rekreacji, turystyce i kulturze,

- zachorowania i leczenie, korzystanie z usług medycznych, zachowania pro- i antyzdrowotne,

- ograniczenia wykonywania podstawowych czynności życiowych,

- dostęp i korzystanie z usług społecznych i publicznych,

- ruch graniczny osób i pojazdów,

- kapitał ludzki i społeczny,

- zachowania społeczno-religijne,

- relacje społeczne,

- społeczeństwo informacyjne,

- bezpieczeństwo, zagrożenie przestępczością,

- udział w korzystaniu i ochronie środowiska.

Niepokój budzi zwłaszcza podpunkt o „aktywności obywatelskiej i społeczno-politycznej, członkostwie i wspieraniu organizacji społecznych i politycznych”. Do tego dlaczego GUS mają interesować „subiektywne oceny dotyczące jakości życia i sytuacji społeczno-ekonomicznej” oraz prywatna sytuacja materialna rodzin?

Takie pomysły to prawdziwy skandal. Do czego państwu potrzebna jest tak szczegółowa wiedza o swoich obywatelach?

pac/wpolityce.pl