Jewgienij Afiniejewski, reżyser filmu dokumentalnego Franceso, który ostatnio wywołał kontrowersję i falę komentarzy w związku z wypowiedzią ojca świętego o homoseksualistach, przyjął nagrodę filmową za swój dokument w Ogrodach Watykańskich. W uroczystości uczestniczyli niektórzy urzędnicy watykańscy. Uroczystość wręczenia nagrody, której gospodarzem jest rząd włoski, zazwyczaj odbywa się w Wenecji.

Afiniejewski, zadeklarowany homoseksualista, powiedział: „Jestem dumny, że w końcu Francesco zmierza do świata, by zmienić serca i umysły. Cieszę się, że mogę przedstawić głosy uchodźców z ludu Rohingja, uchodźców z Syrii, głosy ofiar nadużyć seksualnych, głosy z różnych punktów i różnych zakątków świata. Coś, o co papież Franciszek naprawdę się troszczy, i coś, co tkwi naprawdę głęboko w moim sercu”.

Według Associated Press jednocześnie Afiniejewski „wyraził zaskoczenie po premierze, że komentarze papieża wywołały takie poruszenie, mówiąc, że Franciszek nie próbował zmienić doktryny, ale jedynie wyrazić swoje przekonanie, że osoby homoseksualne powinny cieszyć się tymi samymi prawami co heteroseksualiści”.

Urodzony w Rosji reżyser to autor komedii Oy Vey! My Son is Gay!. Otrzymała ona liczne nagrody od organizacji wspierających homoseksualizm. Przedstawia żydowską rodzinę, w której syn okazuje się być homoseksualistą i ma nieżydowskiego partnera. Jak podaje portal „Life Site News”, „nie jest jeszcze jasne, kiedy i dlaczego Afiniejewski i papież Franciszek zaczęli współpracę przy produkcji filmu dokumentalnego”. Reżyser miał dostęp do archiwów watykańskich.

Według Catholic News Agency w filmie papież miał powiedzieć: „Homoseksualiści mają prawo być częścią rodziny. Są dziećmi Boga i mają prawo do rodziny. Nikt nie może być wyrzucony czy unieszczęśliwiony z tego powodu”. Oraz: „Musimy stworzyć prawo dla związków cywilnych. W ten sposób będą one prawnie chronione”. Z kolei zdaniem Katolickiej Agencji Informacyjnej użyty w oryginale w języku hiszpańskim zwrot „convivencia civil” należałoby raczej przetłumaczyć jako „wspólne pożycie”, a nie „związki cywilne”.

Jakkolwiek by wyjaśniać słowa papieża, wywołały one zamieszanie i poruszenie. Spotkały się one z uznaniem ze strony zwolenników legalizacji tzw. „związków partnerskich” i lobbujących na rzecz homoseksualistów. Entuzjastycznie przyjął je prohomoseksualny jezuita o. James Martin, a także sekretarz generalny ONZ António Guterres. Wypowiedź ojca świętego skrytykowało wielu katolików, w tym wybitni przedstawiciele hierarchii kościelnej: abp. Carlo Maria Viganò, kard. Raymond Burke, kard. Gerhard Müller.

Kard. Burke przypomniał naukę Kościoła o homoseksualizmie i stwierdził, że słowa wypowiedziane w dokumencie Afiniejewskiego „nie korespondują ze stałym nauczaniem Kościoła, wyrażonym w Piśmie Świętym i świętej Tradycji oraz strzeżonym, chronionym i interpretowanym przez Magisterium. Równie smutne i martwiące są wrzawa, zamieszanie i błąd, jaki wywołują wśród wiernych katolików, jak i zgorszenie, jakie powodują generalnie, dając całkowicie fałszywe wrażenie, że Kościół katolicki zmienił kurs, to znaczy, że zmienił swoją nieprzemijającą naukę odnośnie takich fundamentalnych i krytycznych kwestii”.

jjf/LifeSiteNews.com