Córka prezydenta oraz jego społeczna doradczyni Kinga Duda opublikowała oświadczenie, w którym zajmuje stanowisko w sprawie czwartkowego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Przekonuje, że nie można pogodzić się z konsekwencjami tego wyroku, dlatego wzywa ustawodawcę do kompromisowego rozwiązanie sporu.

- „Uważam, że moje przemyślenia i moje poglądy to moja prywatna sprawa i nie mam obowiązku dzielenia się nimi z opinią publiczną. Choć nie jestem sędzią, politykiem, parlamentarzystą, a co za tym idzie, nie mam wpływu na kształt prawa w Polsce, to jednak, jako młoda kobieta, która być może kiedyś będzie matką, postanowiłam, w ramach pewnego wyjątku, przedstawić moje stanowisko w sprawie wyroku TK z 22 października. Mam bowiem poczucie, że osoby myślące podobnie do mnie nie są wystarczająco reprezentowane w tym sporze” – napisała w opublikowanym za pośrednictwem mediów społecznościowych oświadczeniu Kinga Duda.

Społeczna doradczyni prezydenta przyznaje, że nie jest w stanie postawić się w sytuacji kobiety, która dowiaduje się, że jej oczekiwane dziecko jest ciężko chore.

- „Wierzę, że zgodnie z moimi osobistymi przekonaniami, ja nie zdecydowałabym się na przerwanie ciąży” – pisze.

Podkreśla jednak, że inne kobiety mogą myśleć inaczej i należy dać im taką możliwość. Zaznacza, że w jej ocenie obowiązujący dotychczas w Polsce tzw. kompromis aborcyjny dawał kobiecie wybór:

- „Wybór, a nie przymus” – pisze.

Chociaż przyznaje, że kompromis ten nie był doskonały, to przez 27 lat był akceptowalny dla większości społeczeństwa.

- „Nie mogę zatem pogodzić się z konsekwencjami, jakie niesie za sobą wyrok TK. Wydaje mi się, że posłowie, którzy w Polsce stanowią prawo, powinni jak najszybciej znaleźć rozsądne i kompromisowe rozwiązanie obecnej sytuacji, które mogłoby zakończyć spór wywołany wyrokiem” – kończy swoje oświadczenie córka prezydenta.

kak/Twitter, DoRzeczy.pl