- Przegrałem wybory, nie miałem możliwości zachęcania, apelowania, tłumaczenia… - mówił były prezydent Bronisław Komorowski w Polsacie.

- Referendum zostało sierotą po przegranych przeze mnie wyborach – stwierdził Komorowski. - Trudno oczekiwać innej postawy od partii politycznych [niż zniechęcanie], skoro dwa pytania dotykały bezpośrednio właśnie partie. Pytanie o to, czy oddadzą choć trochę swojego wpływu na władzę społeczeństwu, a także o to, czy oddadzą część pieniędzy z tytułu finansowania z budżetu państwa. To są pytania niewygodne dla partii. Nie oczekiwałem, że partie będą namawiać obywateli, by poszli do referendum, bo to byłoby przeciwko ich interesom. Rolą prezydenta jest, by w sytuacjach tego typu wyboru, zachęcać do udziału w demokracji bezpośredniej. Przegrałem wybory, nie miałem możliwości zachęcania, apelowania, tłumaczenia… Nie było mnie, nie mogłem tego bliżej tłumaczyć – wpływu zmiany systemu na JOW, zmiany finansowania partii… Nie mogłem zachęcać, zabrakło tego, kto mógłby to robić – mówił były prezydent.

Referendum zostało ogłoszone przez Bronisława Komorowskiego dzień po pierwszej turze wyborów prezydenckich. Powszechnie komentowano tę decyzję jako próbę zdobycia elektoratu Pawła Kukiza. Frekwencja podczas niedzielnego referendum wyniosła 7,8 proc.

KJ/300polityka.pl