Sojusz obozu PO i byłych komunistów jest symboliczny dla III RP.

Największe media dwoiły i troiły się wczoraj, aby pomóc prezydentowi. Telewizję publiczną można zrozumieć – reżimowi dziennikarze drżą, aby po wyborach nie stracić pracy. Lęk resortowych dzieci także można zrozumieć. Panika trzęsie III RP.

Owo triumfalnie odtrąbione wydarzenie na czerwonym pasku może okazać się kolejnym gwoździem do trumny Bronisława Komorowskiego. Oznacza bowiem, że w akcie desperacji sztab puszcza oko nie tylko do lemingów, ale także do byłych komuchów, palikociarni, wielbicieli Ogórek i lewicy w całej rozciągłości. A dla wielu wyborców występowanie w takim towarzystwie to po prostu wstyd.

Były prezydent wspiera potencjalnego byłego prezydenta. Tak naprawdę nie wiadomo dla kogo pracuje obecnie Kwaśniewski, zatrudniony w lobbingowej firmie APCO Worldwide (http://www.apcoworldwide.com/about-us/our-people/iac/Aleksander-Kwa%C5%9Bniewski). Nie działa zapewne dla Polski, czego można byłoby oczekiwać od byłej głowy państwa. W najlepszym przypadku pracuje dla siebie. 

Widać żyrandolowemu sztabowi wyczerpały się pomysły. O wszystkim zadecyduje debata. Jeśli Andrzej Duda dobrze ją wykorzysta i zapyta prezydenta o Wojskową Akademię Techniczną, WSI czy SKOK Wołomin, Komorowskiemu znów mogą puścić nerwy.

Tomasz Teluk