Były prezydent Lech Wałęsa wyraził dziś pełne poparcie dla opozycji totalnej. Przyjechał na zlot absurdalnego Komitetu Obywatelskiego przy Prezydencie Lechu Wałęsie. Przy tej okazji spotkał się z Pawłem Rabiejem, Kamilą Gasiuk-Pihowicz, Andrzejem Halickim i Michałem Bonim.

Polityków opozycji totalnej wzywał do ostrej walki z Prawem i Sprawiedliwością.

,,Trzeba dziś odsunąć od władzy szkodników, nawet jeśli to ciężkie zadanie dla opozycji, oraz pokazywać ludziom dokąd prowadzą obecne rządy; nie darują nam przyszłe pokolenia, jeśli tego nie zrobimy'' - perorował Wałęsa.

Były prezydent przekonywał, że w 1989 roku udało się wolność wywalczyć, ale później Polacy nie zdołali jej jakoby odpowiednio zagospodarować, o czym miałyby oczywiście świadczyć rządy PiS.

Cóż, apele o walkę z Prawem i Sprawiedliwością na pewno odniosą pewien skutek. Bo jest oczywiste, że Platforma Obywatelska nie chce w Polsce ani prawa, ani sprawiedliwości. Chcą, by panowało tu znowu kolesiostwo, czyli bezprawie - i sprawiedliwość dla wybranych, a dla reszty sędziokracja. Wstyd, że wspiera to Lech Wałęsa, ale trudno o inny wybór przy takich, a nie innych jego życiowych wyborach...

bb/pap, fronda.pl