„Doktor Michael Davidson, dyrektor organizacji „CoreIssues” wyjaśnia, że brytyjskie ośrodki terapeutyczne od pewnego czasu zamiast koncentrować się na pomaganiu osobom, które się do nich zgłaszają, coraz częściej realizują programy „poprawności politycznej.” Davidson mówił, że gdy zaczynał swoją praktykę jako terapeuta był bardzo otwarty i opowiadał klientom – pederastom szukającym pomocy - w jaki sposób on sam przezwyciężył skłonności homoseksualne. Jednak dwa lata później wszczęto przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne. Zabroniono mu prowadzenia terapii, uczestnictwa w szkoleniach i wypowiadania się na temat terapii naprawczej, pozwalającej przezwyciężyć upodobanie seksualne do osób tej samej płci” - czytamy na PCH24.pl


 Według Davidsona w Wielkiej Brytanii można stracić licencje za pogląd, iż homoseksualizm można wyleczyć. Stowarzyszenie terapeutów, do którego należał Davidson - UK Psychodrama Association jest powiązane i podlega brytyjskiej Radzie ds. Psychoterapii, które niedawno opublikowało wytyczne dot. praktykowania zawodu terapeuty. Zgodnie z nowymi, poprawnymi gejowsko wytycznymi, „psychoterapeuta, który zaproponuje klientowi leczenie, mające całkowicie lub częściowo  wyeliminować pociąg seksualny do osób tej samej płci, dopuszcza się przestępstwa, gdyż homoseksualizm nie jest chorobą.” LifeSiteNews przypomina, że kłopoty dr Davidsona z prawem zaczęły się od udzielenia wywiadu radiu BBC, w którym „wyraził ideę, że terapeutyczne wsparcie powinno być dostępne dla tych, którzy chcą uwolnić się od homoseksualizmu." Przełożeni uznali, że nie miał prawa mówić takich rzeczy. Jego przyszłość pozostaje pod znakiem zapytania. On jednak przekonuje, że taka terapia jest możliwa. Brytyjski psychiatra podkreśla, że Królewskie Kolegium Psychiatryczne wdraża wytyczne, które uniemożliwiają prowadzenie rzetelnych badań klinicznych dot. zmiany upodobań seksualnych. W efekcie z góry wyklucza się jakąkolwiek krytyczną debatę. Niektóre badania - zwłaszcza te dotyczące czynników neurologicznych decydujących o tym, że ktoś jest kobietą albo mężczyzną - zostały celowo wstrzymane z powodu politycznej stronniczości.


Jak widać prof. Nalaskowski powinien się cieszyć, że żyje jeszcze w kraju, który rozpatruje pewne sprawy przed sądami. Zanosi się na to, że na zachodzie na mocy prawa niektóre wypowiedzi będą uznane za mowę nienawiści, która podlega karze pozbawienia wolności.


Ł.A/LSN/PCH24