Pluralizm mediów jest jedną z najważniejszych cech demokracji. O tym, że nie o demokrację i wolność, a o dyktat „jedynie słusznych poglądów” chodzi Marcie Lempart i jej zwolennikom, wielu już jest przekonanych. Tym nieprzekonanym Strajk Kobiet daje kolejny dowód. Na konferencję Ogólnopolskiego Strajku Kobiet wpuszczani są jedynie przedstawiciele mediów lewicowych. Kolejny raz natomiast nie wpuszczono dziennikarzy wPolsce.pl, TVP Info, Telewizji Trwam i Republiki.

Marta Lempart za wszelką cenę stara się nie dopuścić do sytuacji, w której ktoś mógłby zadać jej niewygodne pytanie. Robi to w najprostszy, choć bardzo nieelegancki sposób. Zwyczajnie wyrzuca wszystkie media, które nie pałają sympatią do jej proaborcyjnej organizacji.

Wszystkie zainteresowane redakcje zostały dziś zaproszone przez Strajk Kobiet na konferencję prasową. Przed wejściem jednak, podobnie jak przy okazji poprzedniej konferencji, okazało się, że prowadzona jest selekcja, w którą angażuje się sama Marta Lempart. Wpuszczane są media, w których opiewa się Strajk Kobiet, a przed dziennikarzami wobec niego krytycznych zwyczajnie zamyka się drzwi. Na konferencję nie wpuszczono dziennikarzy Telewizji Trwam, Telewizji Republika, TVP Info i wPolsce.pl.

Marta Lempart, jak każdy „prawdziwy rewolucjonista”, nie tylko cechuje się agresją, ale również próbuje cenzurować media.

kak/wPolityce.pl