1. Właśnie resort finansów ogłosił przetarg na organizację loterii paragonów fiskalnych od zakupionych towarów bądź usług, która miałaby być organizowana już od jesieni tego roku.

Otóż wśród tych podatników, którzy zabierają ze sobą paragony podczas zakupów, byłyby rozlosowywane po zakończeniu każdego miesiąca roku różnego rodzaju nagrody na kwotę 100 tysięcy złotych miesięcznie przy czym najważniejszą z nich byłby samochód (co 3 miesiące organizowana byłaby także loteria paragonów fiskalnych dotyczących świadczonych usług).

Loteria miałaby się zdaniem resortu przyczynić do poprawy wpływów z podatku VAT ale także poprawić świadomość kupujących, że są podatnikami i mają swój udział we wpływach do budżetu państwa.

Ta propozycja ministerstwa finansów, została już bardzo celnie skomentowana na wielu forach internetowych i doczekała się prześmiewczych memów, bo przecież to nie jest centralny problem dziurawego jak szwajcarski ser, polskiego systemu podatkowego.

2. Przypomnijmy tylko, że spadek dochodów podatkowych w stosunku do PKB jest wyraźnie obserwowany od końca 2007 roku i to mimo rosnących z roku na rok stawek podatkowych za rządów Platformy i PSL-u.

Relacja ta wyraźnie rosła w latach 2005-2007 z 15,9% do 17,5%, a już od 2008 roku zaczęła gwałtownie spadać do 14,6% w 2013 roku, a na koniec 2014 roku według przewidywań samego ministra finansów, miała wynieść tylko 14,4%.

Ta różnica pomiędzy najlepszą wydajnością w 2007 roku i najgorszą przewidywaną na rok 2014 (nie ma jeszcze pełnych danych za rok 2014, pojawią się dopiero w sprawozdaniu z wykonania budżetu), wynosi aż 3,1% PKB, co w warunkach poprzedniego roku oznacza, że do prywatnych kieszeni zamiast do budżetu państwa, wpłynęła kwota przynajmniej 52 mld zł (1% PKB w cenach bieżących z 2014 roku wyniósł 17,4 mld zł).

3. Najbardziej wyraźnie widać ten problem na przykładzie wpływów z podatku VAT.

Znawca tego podatku profesor Modzelewski, zwraca uwagę na dramatyczne załamanie się wpływów podatkowych szczególnie z podatku VAT, wynika z ciągłego rozregulowywania tego podatku kolejnymi zmianami w ustawie o VAT dokonywanymi przez koalicję Platformy i PSL-u.

Sytuacja z wpływami z podatku VAT była na tyle dramatyczna w 2014 roku, że okresowo blokowano nawet zwroty tego podatku praktycznie dla wszystkich podatników (a to było przecież niezgodne z obowiązującym prawem, bo mechanizm podatku VAT jest tak skonstruowany, że zwroty są jego charakterystyczną cechą).

Pod koniec roku z tymi wpływami było już trochę lepiej, ba wszystko wskazuje na to, że ostatecznie będą one wyższe niż zaplanowano (zaplanowano 115,7 mld zł) przy czym są one ciągle niższe niż wykonanie dochodów z tego podatku w roku 2012 (a więc 2 lata wcześniej), które wyniosły 121 mld zł. (a przecież w roku 2013 i 2014 mieliśmy do czynienia ze wzrostem gospodarczym i niską ale jednak inflacją, co powinno zapewniać odpowiednio wyższe wpływy, niż te osiągnięte w 2012 roku).

Ministerstwo zaczyna na te problemy ze słabymi wpływami z VAT-u reagować, tyle tylko, że minister Szczurek chce walczyć z problemami marginalnymi, a nie zasadniczymi, a tymi jest niepłacenie tego podatku w rezultacie tzw. przestępstw karuzelowych w wewnątrzwspólnotowym obrocie towarowym opodatkowanym 0% stawką podatku VAT (wyłudzenia te dotyczyły głównie obrotu paliwami i stalą, a teraz przeniosły się do obrotu szeroko rozumianą elektroniką, a nawet jak słychać słodyczami, olejem rzepakowym, kawą i herbatą).

Na miliardowe wyłudzenia VAT, losowanie samochodów na dostarczone sklepowe paragony, jest takim samym lekarstwem jak plaster na chorobę nowotworową.

Zbigniew Kuźmiuk