Jutro ważny dzień dla budowy polskiej pozycji w Unii Europejskiej. Premier Mateusz Morawiecki będzie rozmawiał z Viktorem Orbanem i Matteo Salvinim o utworzeniu nowej frakcji w PE, która będzie przeciwwagą dla EPL. To oczywiście nie podoba się Borysowi Budce, który w swoim stylu hejtuje działania premiera na Twitterze. Z prawdziwym współczuciem postawę lidera PO skomentował wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

Po wystąpieniu węgierskiego Fideszu z EPL w Parlamencie Europejskim rozpoczęto negocjacje zmierzające do utworzenia nowej, konserwatywnej siły politycznej. W prace bezpośrednio zaangażowany jest szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki, szef rządu Węgier Viktor Orban i lider włoskiej Ligi Północnej Matteo Salvini. Jutro politycy spotkają się w tej sprawie w Budapeszcie.

- „Na planowanym spotkaniu z węgierskim premierem Viktorem Orbanem i szefem polskiego rządu (Mateuszem Morawieckim) chcielibyśmy położyć podwaliny pod Europę przyszłości”

- zapowiada Matteo Salvini.

Te ambitne plany europejskiej prawicy naturalnie wywołały falę hejtu ze strony totalnej opozycji.

- „Premier Morawiecki zamiast wyjaśniać Komisji Europejskiej kwestie naruszania sędziowskiej niezawisłości, będzie jutro bawił się z wielbicielami Putina: Orbanem i Salvinim. Tak buduje się nowa Wspólnota Niepodległych Państw”

- napisał na Twitterze Borys Budka.

W pełnych współczucia słowach odpowiedział mu prof. Ryszard Terlecki.

- „Jutro narada PMM z Orbanem i Salvinim, więc biedny Budka bredzi jak zwykle, ale cała europejska niby-chadecja trzęsie portkami, że w Parlamencie Europejskim powstaje prawicowa siła, która ją zepchnie do opozycji w następnych wyborach”

- stwierdził szef klubu PiS.

kak/Twitter