Tych dwoje męczenników z Rwandy jest dowodem, że dla Boga nie ma nic niemożliwego! Po ludzku niemożliwe było, aby małżeństwo Dafrozy i Cypriana Rugambów się udało. Dzięki Bożej łasce dziś toczy się ich proces beatyfikacyjny, a ich życie dowodzi, że z każdego „nieudanego” małżeństwa Pan Bóg może uczynić dwoje kochających się nad życie ludzi.

Cyprian Rugamba był wielkim rwandyjskim intelektualistą. Pisał wiersze, pieśni, był choreografem. Obsadzany na ważnych stanowiskach w resorcie kultury i edukacji był w Rwandzie człowiekiem wpływowym i bogatym. W młodości głęboko wierzył w Boga. Trafił nawet do seminarium duchownego. W tamtejszej bibliotece znalazł jednak dzieła filozoficzne niechrześcijańskich myślicieli i pod ich wpływem stracił wiarę. Stwierdzając, że „jeśli nie może Boga zrozumieć, to znaczy, że Boga nie ma” odszedł z seminarium i rozpoczął studia historyczne.

Zafascynowany kulturą swojego kraju Rugamba skierował się w kierunku animizmu. Do szaleństwa zakochał się w Ksawerynie Mukahirigo. Niedługo po zaręczynach dotknęła go ogromna tragedia. Młoda kobieta zginęła w czystce etnicznej na początku lat 60. Zgodnie z tamtejszym zwyczajem pozostał przy rodzinie swojej ukochanej i wziął za żonę jej siostrę – Dafrozę Mukasanga.

Wychowana w katolickiej rodzinie Dafroza – nauczycielka i katechetka – w pierwszym roku małżeństwa została oskarżona o czary. Cyprian wywiózł ją do rodziców, odbierając pierwsze dziecko, które niedawno przyszło na świat. Dafroza nie odwróciła się jednak od swojego męża. Po ośmiu miesiącach Cyprian odkrył, że oskarżenia nie były prawdziwe i sprowadził żonę do domu. Nie był to jednak początek udanego małżeństwa. Mężczyzna był niewierny żonie, miał nieślubna córkę. Dafrozę traktował z pogardą. Ta mimo to z poświęceniem trwała przy mężu, chcąc dochować przysięgi przed Bogiem.

Największym problemem Dafrozy nie była jednak niewierność i pogarda męża, ale jego brak wiary. Przez 17 lat wytrwale modliła się za niego i prosiła innych o modlitwę.

Kiedy w 1982 roku rozpoczęły się objawienia Matki Bożej w Kibeho, Cyprian zapadł na dziwną chorobę. Żaden lekarz w kraju nie mógł mu pomóc, więc skierowano go na konsultacje do Belgii. Żona w tym czasie modliła się o zdrowie dla męża. Nagle w samolocie wróciły mu siły, wstał i oznajmił lekarzowi, że czuje się lepiej.

Belgijscy lekarze stwierdzili, że mężczyzna jest zdrowy. Był to dla niego moment nie tylko uzdrowienia fizycznego. Przede wszystkim był to moment nawrócenia. Skomponował wtedy pieśń, w której wychwalał wielkość Boga. Przystąpił do spowiedzi i rozpoczął nowe życie.

- „Nawrócić się to nie tylko odwrócić w kierunku Boga głowę, ale to zwrócić całe swe życie i całą swą osobę ku Bogu”

- mówił później Cyprian Rugamba, dziś sługa Boży.

Razem z dostrzeżeniem w swoim życiu Boga, Cyprian dostrzegł też żonę. Do końca życia starał się wynagrodzić cierpienia, których przez niego doświadczyła.

Kiedy poprosił ją o przebaczenie, na dowód swojej miłości Dafroza sprowadziła do domu jego nieślubną córkę, traktując ją na równi z pozostałymi dziećmi.

Ci, którzy poznali ich później, nie mogli uwierzyć, że kiedyś byli „nieudanym” małżeństwem. Po nawróceniu Cypriana byli małżeństwem idealnym, do szaleństwa w sobie zakochanym.

Nie chcąc tracić więcej czasu, małżonkowie oddali się służbie Chrystusowi. Codziennie wspólnie się modlili, służyli ubogim i chorym, opiekowali się sierotami. Założyli wspólnotę, w której realizowali wezwania Matki Bożej z Kibeho do skruchy i nawrócenia.

W 25-lecie swojego małżeństwa wygłosili świadectwo w sanktuarium Najświętszego Serca Jezusa w Paray-le-Monial we Francji. Tam poznali Wspólnotę Emmanuel, którą później przeszczepili w Afryce.

Wspólnota rozwijała się w okresie wojny domowej pomiędzy plemionami Hutu i Tutsi. Rugambowie chcieli stworzyć nową, Bożą rodzinę ponad układami plemiennymi. To nie podobało się skonfliktowanym partiom. Cyprian stracił pracę i przyjaźń niektórych wpływowych polityków. Po wojnie przyjaciele doradzali małżeństwu wyjazd z kraju, jednak nie chcieli oni opuszczać swojej wspólnoty.

6 kwietnia 1994 roku małżeństwo dowiedziało się o katastrofie lotniczej, w której zginął prezydent Juvénal Habya
rimana. Był to zamach rozpoczynający ludobójstwo Hutu na Tutsi, które w 100 dni pochłonęło nawet do miliona ludzkich żyć.

Tę noc małżonkowie spędzili na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem w domowej kaplicy. 7 kwietnia z samego rana w ich domu pojawili się żołnierze Hutu. Zamordowano prawie wszystkich. Żołnierze nie zauważyli, że jedno z dzieci przeżyło i tylko udawało martwe. Dziecko przeczekało do wieczora i powiadomiło znajomego rodziny, dzięki czemu zmarli mogli zostać pochowani i wiemy dziś, gdzie spoczęły ich ciała. Przeżyła jeszcze trójka dzieci Cypriana i Dafrozy, która studiowała w innych miastach.

- „Małżeństwo Cypriana i Dafrozy dla wielu stało się odniesieniem. Życie obojga to dowód na to, że małżeństwo jest drogą do świętości dwóch osób, na której każde z małżonków powołane jest do tego, by pomóc drugiemu w osiągnięciu tego celu”

- pisze Marie Cofta.

Cyprian i Dafroza są nie tylko przykładem, że Pan Bóg może uczynić wszystko w naszym życiu. Dziś są też skutecznymi orędownikami, wstawiającymi się za małżeństwami przeżywającymi trudności.

Modlitwa o beatyfikację Sług Bożych Cypriana i Dafrozy Rugambów

Prosimy Cię, Panie, o wyniesienie do chwały ołtarzy Sług Bożych Cypriana i Dafrozy Rugambów. Dopomóż nam, byśmy tak jak oni gorliwie trwali na modlitwie, mieli serca płonące miłością do Ciebie i współczucie wyrażające się w gestach miłosierdzia wobec cierpiących. Powierzamy Ci wszystkie małżeństwa, a szczególnie te, które przeżywają trudności, oraz osoby, które nie potrafią przebaczyć. Za wstawiennictwem Cypriana i Dafrozy prosimy, uczyń z nas narzędzia swego pokoju i jeśli jest to zgodne z Twoją wolą, udziel nam łaski (podać, o jaką łaskę chodzi), o którą Cię z wiarą prosimy.

kak/Misyjne.pl