- Niestety pojawiła się historia, która dotyczyła obecności pana rektora WUM przy szczepieniach, co oznaczałoby, że one w jakimś sensie odbywały się przy jego przyzwoleniu czy przynajmniej za jego wiedzą – powiedział na antenie Polsat News minister zdrowia Adam Niedzielski.

Afera z listą 18 celebrytów zaszczepionych poza kolejnością w Centrum Medycznym WUM wydaje się odsłaniać kolejne kulisy. Po wczorajszej kontroli odwołana została już prezes centrum oraz stwierdzono liczne nieprawidłowości. Szczepienia były zorganizowane pod presją czasu w okresie świąteczno-noworocznym. Zgodnie z planem CM WUM sp. o.o. szczepienia miały się tam rozpocząć 4 stycznia br., tak jak to pierwotnie ustalono z NFZ.

Wczoraj portal TVP Info publikował też zdjęcie, na którym widoczny jest rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong witający celebrytów przybywających na szczepienie.

- Jeżeli to by się potwierdziło, to rzeczywiście, jedynym honorowym wyjściem powinna być dymisja rektora WUM. Nie chciałbym teraz tego przesądzać – dodał minister.

Według Niedzielskiego sprawa ta ma także aspekt formalny i w efekcie skończy się karą finansową dla Centrum Medycznego WUM, ponieważ  "bezwzględna wina jest po stronie ośrodka, który zaprasza na szczepienia, a nie ma do tego uprawnień".



mp/polsat news/fronda.pl