- To decyzja, która byłaby daleko idąca, natomiast na ten moment w pełni wykluczyć takiego wariantu nie mogę - powiedział rzecznik rządu Piotr Muller na antenie Polsat News, odnosząc się do francuskiego modelu segregacji sanitarnej.

- Na poniedziałkowym posiedzeniu Rady Medycznej odbyła się "dłuższa dyskusja" dotyczącą "potencjalnych obostrzeń", czyli ograniczeń praw obywatelskich i swobody prowadzenia działalności gospodarczej, wprowadzanych w związku z koronawirusem SARS-CoV-2 - poinformował Muller. Dodał, że posiedzenie miało roboczy charakter i trwało około 90 minut.

W sprawie nie zapadły jednak żadne ostateczne decyzje.

Muller stwierdził ponadto, że obecnie w Polsce funkcjonuje model hybrydowy.

- Jeżeli obniżamy czy zwiększamy limity, to one nie obejmują zaszczepionych. Ten model na pewno zachowamy - stwierdził.

- Jeżeli limity zmniejszałyby się w niektórych miejscach, to osoby, które są zaszczepione, tymi limitami co do zasady nie będą objęte - dodał.

Rzecznik rządu poinformował także, że tzw model francuski nie był dyskutowany na wczorajszym posiedzeniu Rady Medycznej.

- (...) oczywiście zastanawialiśmy się, w jaki sposób zwiększyć liczbę osób zaszczepionych, bo to jest w tej chwili najważniejsza rzecz - dodał.

Stwierdził także, że przy podejmowaniu ewentualnych decyzji należy uwzględnić całokształt sytuacji, na który składa się aspekt społeczny, prawny i medyczny.

- W Polsce, gdy wprowadzaliśmy ograniczenia chociażby co do zgromadzeń publicznych, to później się okazywało, że chociażby nasi oponenci z opozycji twierdzili, że to ograniczenia, które nie powinny mieć miejsca, które są bezprawne itd. Bierzmy pod uwagę, że ci, którzy niektóre rzeczy doradzają, nawet z opozycji, kilka tygodni później będą je krytykować zależnie od tego, jak będzie wyglądała sytuacja polityczna. Musimy wziąć pod uwagę cały aspekt społeczny, prawny i medyczny, te wszystkie rzeczy są brane pod uwagę - przekonywał.

jkg/polsat news