Znamienny był przypadek działacza Ruchu Młodej Polski Marka Jurka. Jego środowisko próbowało działać na rzecz wystawienia go w Poznaniu, gdzie młodopolacy tradycyjnie mieli spore wpływy. Jednak starania te zakończyły się niepowodzeniem. Ostatecznie Marek Jurek skorzystał z tego, ze był wakat w sąsiednim Lesznie i w końcu dostał się do Sejmu, ale w znacznie większej ilości wypadków działacze utożsamiani z nurtem narodowo-chrześcijańskim nie trafiali na listy.
Wszystko to skłoniło działaczy z ugrupowań konserwatywnych do podjęcia idei stworzenia osobnej partii. Nie było to wówczas tak oczywiste, bo bardzo wielu działaczy opozycji propagowało wówczas jedność wokół koncepcji „Drużyny Lecha Wałęsy”. Chodziło o to, aby trzymać się zasady jedności wokół niezależnego związku zawodowego i przyjęcie zasady że na dzielenie się według ideowych różnic przyjdzie jeszcze czas w przyszłości. Zdecydowanym krytykiem tego sposobu myślenia był prof. Wiesław Chrzanowski działacz młodzieżowych organizacji narodowych w czasie okupacji, więziony w latach stalinowskich za działalność w Chadeckim Stronnictwie Pracy oraz w Chrześcijańskim Związku Młodzieży „Ostoja”. W latach siedemdziesiątych Chrzanowski przyjął rolę ideowego patrona opozycyjnego Ruchu Młodej Polski.
Nic więc dziwnego ze od lata 1989 roku właśnie wokół osoby prof. Chrzanowskiego zaczęły gromadzić się środowiska konserwatywno-chrześcijańskie. Finałem tych wielotygodniowych konsultacji było spotkanie 27 października w poznańskim klasztorze Dominikanów. Przybyły na nie różne środowiska. Ważną grupą było środowisko chadeckie wywodzące się ze związku „Solidarność” na czele z Jerzym Kropiwnickim, Grzegorzem Palką (obaj z Łodzi) i Stanisławem Wądołowskim ze Szczecina.
Bardzo wyrazista była grupa pisma „Głos” z Antonim Macierewiczem, Ludwikiem Dornem i Marcinem Gugulskim. Dawne środowisko Ruchu Młodej Polski reprezentowali Marek Jurek, Marian Piłka i Wiesław Walendziak. Środowisku związku akademickiego Młoda Polska reprezentował Arkadiusz Siwko. Z kolei intelektualistów wywodzących się z prawej strony Klubów Inteligencji Katolickiej reprezentował Jerzy Matyjek z Torunia. Nie zabrakło też weteranów dawnego Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela takich jak Mieczysław Ustasiak ze Szczecina. W piątek 27 października ustalono szczegóły kształtu przyszłej partii o nazwie Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, ale formalne ogłoszenie jej powstania zaplanowano na kolejny dzień, sobotę, 28 października w sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie na terenie ówczesnego województwa gorzowskiego. O wyborze akurat tego miejsca zadecydowała życzliwość biskupa gorzowskiego Józefa Michalika, który zaoferował w Rokitnie politykom dużą salę wraz z noclegiem w domu rekolekcyjnym. Przed 1772 – datą I rozbioru Polski Rokitno było najdalej wysuniętym na zachód sanktuarium pielgrzymkowym w dawnej Rzeczpospolitej. Mimo jednak ogłoszenia istnienia ZChN pojawienie się tej formacji zaczęło być dostrzegane szerzej dzięki aktywności trzech członków ZChN, którzy dostali się do sejmu kontraktowego z list KO „Solidarność”.
Tak zwani „trzej muszkieterowie” czyli Mark Jurek, Stefan Niesiołowski i Jan Łopuszański szybko przykuli uwagę w Sejmie podejmując postulaty konserwatywne. Podjęli oni kwestie obrony życia poczętego, ale i np. taka symboliczna kwestia jak kształt korony, która miała na nowo ozdobić orła białego na godle państwowym.
Bardzo dużą rolę w spopularyzowaniu „trzech muszkieterów” odegrała „Gazeta Wyborcza”, która szybko zauważyła w nich groźnych przeciwników ideowych. Za najważniejsze osiągnięcie polityków ZChN uznawane będzie potem wprowadzenie w 1993 roku prawa chroniące życie ludzkie od poczęcia. Senatorowie ZChN wejdą też potem do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, gdzie zadbają o koncesję dla toruńskiego „Radia Maryja” i przyczynią się to niezwykle ważnej dla konserwatystów ka Wiesława Walendziaka w telewizji publicznej. Politycy ZChN podejmowali też pewne kwestie, które dopiero w późniejszym czasie zyskają większy rozgłos. Tak było w momencie dyskusji nad ratyfikowaniem przez sejm RP traktatu o normalizacji relacji między Polską a Republiką Federalną Niemiec. Tacy politycy jak Marek Jurek krytykowali fakt, że traktat gwarantuje daleko posunięte prawa mniejszości niemieckiej w Polsce przy jednoczesnym braku uznania polskiej mniejszości w zjednoczonych Niemczech. ZChN formalnie istniał do 2010 roku, ale jego schyłek rozpoczął się od wejścia grupy polityków na czele z Marianem Piłką do partii „Prawo i Sprawiedliwość” wiosną 2001 roku. To właśnie w PiS znalazło swoją drogę polityczną wielu działaczy ZChN, choć część z nich trafiła potem do innych ugrupowań prawicy.
Piotr Semka
