W ramach zorganizowanych przez portal Stacja7 rekolekcji adwentowych, o. Adam Szustak OP mówił o modlitwie uwielbienia. Duchowny odniósł się do intuicji ojców pustyni, którzy porównywali życie duchowe człowieka do drabiny. Uwielbienie jest najtrudniejszą modlitwą. Nie znaczy to, że pozostałe formy modlitwy, jak prośba czy przebłaganie, są mniej istotne, ale że uwielbienie jest modlitwą właściwą człowiekowi, który dochodzi na szczyt tej drabiny. Wszak modlitwa uwielbienia to modlitwa świętych w niebie.

- „Uwielbienie to najtrudniejsza modlitwa na świecie. Sztuka modlitwy to pewnego rodzaju drabina. Nie jest tak, że są modlitwy lepsze i gorsze, że jakaś nasza modlitwa jest niedobra, Panu Bogu mniej miła. Ale one ustawiają się w drabinę – im dalej idzie się w drogę z Panem Bogiem, tym mniej istotna staje się modlitwa prośby czy przebłagania, a zostaje już tylko uwielbienie. To jest najwyższa próba człowiecza – mówił o. Adam Szustak.

Rekolekcjonista przywołał starotestamentalnych bohaterów uwielbienia. Szadraka, Meszaka i Abednega w piecu ognistym, tracącego wszystko Hioba i obrzucanego kamieniami Dawida. Żaden z nich nie prosił Boga o wyjście z trudnej sytuacji. Zamiast tego, w sytuacji w jakiej się znaleźli, oddawali Mu cześć i Go uwielbiali.

- „Modlitwa uwielbienia nie jest po prostu wychwalaniem Boga. Prawdziwe uwielbienie zaczyna się wtedy, kiedy jesteś w piecu ognistym, kiedy siedzisz na kupie gnoju i została ci tylko skorupa, kiedy idziesz doliną a ludzie rzucają w ciebie kamieniami a ciebie to nic nie obchodzi, bo masz w sercu tylko Boga” – wyjaśniał kaznodzieja.

kak/stacja7.pl