Podwójne standardy w Unii Europejskiej? Do niedawna w odpowiedzi na ten zarzut Komisja Europejska używała „zasłony dymnej” wskazując, że również przeciwko Niemcom wszczęto procedurę naruszeniową w związku z wyrokiem Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. Dziś udowodniono, że była to rzeczywiście wyłącznie „zasłona dymna”.

W opublikowanym dziś oświadczeniu Komisja Europejska poinformowała, że zdecydowała się zamknąć postępowanie ws. uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego przez Niemcy w związku z wyrokiem niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego dot. programu skupu aktywów sektora publicznego Europejskiego Banku Centralnego, podważającym wcześniejsze orzeczenie TSUE. Orzeczeniem tym Trybunał w Karlsruhe potwierdził, że to Federalny Trybunał Konstytucyjny, a nie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jest w Niemczech „sądem ostatniego słowa”.

Jak Komisja Europejska argumentuje swoją decyzję? W oświadczeniu poinformowano, że w odpowiedzi na wezwanie do usunięcia uchybienia Niemcy przedstawiły… bardzo mocne zobowiązania.

Sprawę skomentował w mediach społecznościowych wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

- „To jest hit. Niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny szeregiem orzeczeń kwestionuje kompetencje TSUE. Co robi KE? Oczywiście umarza postępowanie, bo rząd złożył deklarację co do przestrzegania art. 2”

- napisał polityk.

- „Dzisiejsza opinia rzecznika TSUE i ten komunikat pokazują jak ma działać IV Rzesza. Niemcy ponad innymi’

- dodał.

Odniósł się tym samym do opinii rzecznika generalnego TSUE Manuela Camposa Sancheza-Bordony, w myśl której TSUE powinien oddalić skargi Polski i Węgier dotyczące mechanizm „pieniądze za praworządność’.

kak/PAP