Obłęd, po prostu obłęd. Podczas gdy wysiłki normalnych ludzi nakierowane są na osiągnięcie zbawienia, pojawiają się tacy, którzy... odrzucają łaskę Bożą i odchodzą z Kościoła katolickiego. Trudno uwierzyć, że istotnie może być ktoś, kto do tego stopnia odrzuca Pana Boga, ale... Niestety, to nie żarty. Niejaki Jacek Dehnel, pisarz, ogłosił, iż dokonał formalnej apostazji.

Jak Dehnel tłumaczy swoją decyzję, która może poprowadzić go do wieczystej zatraty?

Przekonuje, że Kościół katolicki... zraził go między innymi swoją negatywną oceną homoseksualizmu. Bo Dehnel jest aktywnym "gejem" - od lat żyje w związku z mężczyzną. Mamy więc do czynienia z dość typową sytuacją: jawnogrzesznik odchodzi z Kościoła, bo nauczanie katolickie nie odpowiada jego niecnotliwemu życiu.

Dehnel dorabia jednak do sprawy niemałą ideologię. Pisze o nadużyciach seksualnych w Kościele, o tuszowaniu afer, o "nacjonalizmie" Kościoła, który ma popierać PiS... Mówiąc krótko, absrudy nijak nie powiązane z prostą ewangeliczną prawdą: Jezus Chrystus powołał swój Kościół, Kościół grzesznych ludzi, święty tylko Jego świętością.

Jacek Dehnel chwali się, że jest apostatą. Przykre to i warto się modlić za ludzi, którzy podejmują podobne jak on, fatalne w skutkach decyzje.

O mój Jezu, 
przebacz nam nasze grzechy, 
zachowaj nas od ognia piekielnego, 
zaprowadź wszystkie dusze do nieba 
i dopomóż szczególnie tym, 
którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.