Projekt w sprawie zmian w abonamencie RTV póki co został odłożony na półkę - przekonuje dzisiejsza "Gazeta Wyborcza". Według organu prasowego Adama Michnika w rządzącej partii stwierdzono, że koszty polityczne (spadki sondażowe) byłyby zbyt poważne, by dalej forsować proponowane zmiany.

"Wyborcza" przekonuje, że PiS otworzył i tak już dwa poważne fronty (likwidacja gimnazjów, powstanie sieci szpitali) i dorzucanie jeszcze abonamentu, krytycznie przyjmowanego nawet przez dużą część elektoratu PiS, to byłoby już zbyt wiele. Zdaniem "GW" jest jednak jeszcze jeden powód. Oto przeciwnicy Jacka Kurskiego w PiS mieliby celowo spowalniać prace, tak, by utrzymać problemy finansowe TVP i w ten sposób doprowadzić do zdymisjonowania Kurskiego.

Jakby nie było, faktem pozostaje, że prace nad ustawą opóźniają się. Projekt trafił teraz do komisji kultury, której szefuje Elżbieta Kruk. Kruk ogłosiła już, że w lipcu komisja nie zajmie się tematem, mając za dużo innych prac.

Co więcej, zwraca uwagę "Wyborcza", są poważne problemy natury technicznej. Po pierwsze, Poczta Polska musiałaby stworzyć duży system informatyczny odbierający i przechowujący dane Polaków posiadających w domu sprawny telewizor. To nie tylko duży koszt, ale przede wszystkim długotrwała procedura. Co jednak ważniejsze, to plany Unii Europejskiej. W styczniu wejdą w życie przepisy nakazujące wszystkim krajom taką ochronę danych osobowych, która wyklucza ich przekazywanie Poczcie Polskiej przez świadczących usługi medialne bez zgody abonenta.

Zdaniem gazety Michnika PiS rozważa teraz poparcie projektu PSL, który zakłada finansowanie mediów publicznych z budżetu, ze wsparciem około 750 mln złotych rocznie. To jednak zakładałoby konieczność notyfikowania ustawy w Komisji Europejskiej, co trwałoby wiele miesięcy.

mod/wyborcza.pl