Robert Biedroń raz jeszcze zabrał głos w kwestii wywalczonego przez siebie mandatu europosła. Tym razem jednak jego tłumaczenie było po prostu kuriozalne.
W rozmowie z Jackiem Żakowskim na antenie TOK FM powiedział:
„Ja powiedziałem, że jeśli zostanę posłem, to zrezygnuję z mandatu”.
Dalej jednak argumentował, do czego potrzebny jest mu mandat europosła:
„Dlatego, że dzisiaj chciałbym mieć powód do tego, żeby chodzić po mediach, a ten mandat mi na to pozwala, żeby być w Brukseli i mówić o rzeczach ważnych”.
Wskazał, że jednym z takich problemów jest fakt, że Polska dziś staje przed problemem niedoboru wody.
dam/tokfm.pl,Fronda.pl