Jest skarga na decyzję duńskich władz w kwestii pozwolenia na budowę gazociągu Nord Stream 2. Trafiła ona do duńskiej komisji odwoławczej ds. energetyki, a autorem jest Polski Klub Ekologiczny – informuje niemiecki „Bild”.

Dokument ma 6 stron, polscy ekolodzy przekonują między innymi, że spółka budująca gazociąg nie potrafiła dostarczyć wystarczających dowodów na to, że projekt nie będzie miał negatywnego wpływu na obszary chronione, które leżą wzdłuż trasy.

PKE przekonuje także, że nie zostały złożone wszelkie wymagane dokumenty jeśli chodzi o staranie się o pozwolenie na budowę gazociągu. Spółka córka Gazpromu zamiast tego miała przedstawić „mgliste opinie” oraz „nieaktualne ekspertyzy” i tym samym naruszyła art. 4 konwencji o ocenach oddziaływania na środowisko w kontekście transgranicznym.

Teraz polscy ekolodzy domagają się, aby pozwolenie wydane przez Duńską Agencję Energii zostało cofnięte lub aby poprawione zostały błędy oraz upubliczniona dokumentacja.

Choć jak informuje komisja odwoławcza, wpłynięcie apelacji nie wstrzymuje zgody, to „Bild” podkreśla, że powoduje to wzrost niepewności w Gazpromie, a skarga może zostać rozpatrzona nawet w przeciągu 2 lat.

dam/PAP,Fronda.pl