Kopalnie Ruda i Wujek wchodzące w skład Polskiej Grupy Górniczej zatrudniają łącznie ok. 7.7 tys. pracowników i wydobywają 5.1 mln ton węgla rocznie. Przyczyną zamknięcia lub restrukturyzacji kopalń ma być nadpodaż węgla energetycznego, która w tym roku wynosi ok. 4,5 mln ton, a przyszłoroczna może sięgnąć 7 mln ton.

W Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach miało miejsce spotkanie, w trakcie którego zarząd największej górniczej spółki oficjalnie zaprezentował związkowcom program naprawczy. Alternatywą do tego programu – jak przyznają pracownicy resortu aktywów – może być upadłość spółki.

W spotkaniu uczestniczy szef tego resortu, wicepremier Jacek Sasin. Prezes PGG Tomasz Rogala natomiast ocenił w wypowiedzi dla mediów, że rozmowy dotyczące przyszłości spółki będą "bardzo, bardzo trudne".

Rogala powiedział:

- Polska Grupa Górnicza znajduje się w sytuacji dekarbonizacji; z jednej strony w sytuacji trudnego i bardzo ostrego zejścia zapotrzebowania na węgiel, co kształtuje jej obniżone przychody, a z drugiej strony konieczności poszukiwania środków na to, żeby dalej funkcjonować"

Problem naprawy lub likwidacji może dotyczyć całej spółki PGG, która zatrudnia ok 41 tys. osób, a obecnie "zbiera" środki na sierpniową wypłatę i nie posiada na chwilę obecną środków na wypłatę wynagrodzeń we wrześniu. Co więcej, od dwóch miesięcy nie płaci też VAT-u i ZUS-u.

Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności, przed rozmowami ocenił, że jeżeli plan naprawczy dla PGG będzie taki, jak wynika z poniedziałkowych, nieoficjalnych informacji, to - jak powiedział - "będzie nieciekawie". Dodał też, że "Wariant upadłości to jest czwarte i piąte powstanie śląskie naraz".

Jak możemy przeczytać na portalu wnp.pl:

- W obu przeznaczonych do zamknięcia kopalniach pracuje ponad 7,7 tys. osób, z których 238 zatrudnionych krócej niż rok nie będzie mogło skorzystać z osłon - będą przeniesieni do innych kopalń. Pozostała grupa blisko 7,5 tys. osób będzie mogła skorzystać z osłon. Jednorazowe odprawy pieniężne mają przysługiwać wszystkim chętnym (także pracownikom powierzchni i administracji), a urlopy pracownikom dołowym, którym do emerytury zostało nie więcej niż cztery lata, i pracownikom zakładów przeróbki, trzy lata przed emeryturą. Podczas urlopów pracownicy mają otrzymywać 75 proc. dotychczasowego wynagrodzenia.

A także:

- Według szacunków PGG tegoroczna nadpodaż węgla energetycznego wynosi ok. 4,5 mln ton, a przyszłoroczna może sięgnąć 7 mln ton. Zamknięcie kopalń Ruda i Wujek (ok. 5,1 mln ton rocznego wydobycia) i Janina (1,5 mln ton) oznacza krok w kierunku wyrównania podaży oraz zapotrzebowania na węgiel.


mp/pap/wnp.pl