Plenerowy dwuczęściowy koncert odbył się późnym wieczorem na warszawskim Podzamczu. W pierwszej odsłonie pojawiła się dziesiątka artystów, biorących udział w plebiscycie na "oficjalny przebój reprezentacji Polski w piłce nożnej". Zwycięska piosenka będzie rozbrzmiewać na stadionach Euro 2012 przed wszystkimi meczami reprezentacji Polski. Chociaż wśród kandydatów nie zabrakło takich sław, jak Maryla Rodowicz, Wilki, Feel, Jacek Stachursky czy Kobranocka, sms-owy plebiscyt wygrał... zespół ludowy Jarzębina z piosenką "Koko Euro Spoko". "Liczyłem, że ktoś inny zwycięży. Konkretnie Liber, ale na koniec posłuchałem piosenki-triumfatorki i mi się spodobała" - skomentował werdykt widzów Franciszek Smuda.

 

W drugiej części, trener reprezentacji Polski ogłosił szeroki skład na UEFA EURO 2012. Po każdym z wyczytanych piłkarzy (każdy z nich mógł liczyć na krótką charakterystykę w samych superlatywach - przyp. red.), w stronę publiczności leciały piłki z autografami Smudy. Odbyło się raczej bez niespodzianek, chociaż wielu eskpertów jest zawiedzionych brakiem, prezentującego ostatnio dobrą formę, bramkarza Tomasza Kuszczaka (powołanie dostał np. rezerwowy Arsenalu - Łukasz Fabiański) czy obecnością kilku piłkarzy, którzy nie mogą poszczycić się regularną grą w swoich klubach. 

 

Nie brakuje krytycznych głosów na temat imprezy. Były piłkarz Tomasz Hajto stwierdził, że show przypominał "dożynkowy festyn z klimatem rodem z pierwszomajowego pochodu". "Podsumowując, kompromitacja, ale my jako Polacy lubimy zrobić coś, żeby Europa się z nas śmiała" - skomentował b. zawodnik Schalke 04 Gelsenkirchen. Hajto odniósł się krytycznie również do powołań Smudy, przekonując, że nominacje dla Michała Kucharczyka, Artura Sobiecha, Adama Matuszczyka, Łukasza Fabiańskiego, Pawła Brożka, Sebastiana Boenischa i Damiena Perquisa są dowodem na "zagubienie Smudy".

 

W podobnym tonie wypowiedział się legendarny bramkarz Jan Tomaszewski. "Niestety potwierdziły się najgorsze moje przypuszczenia. Dla mnie jest to kadra hańby 40-sto milionowego narodu" - powiedział "Człowiek, który zatrzymał Anglię".


AM/Euro2012.wp.pl