Rząd przyjął projekt nowelizacji przepisów o ruchu drogowym. Nowe regulacje mają zapobiec wypadkom powodowanym przez pijanych lub łamiących przepisy kierowców.

Projekt zakłada radykalne zaostrzenie kar wobec osób rażąco naruszających przepisy. Premier Mateusz Morawiecki określił nowelizację jako "kolejny krok w wojnie z przestępcami drogowymi".

"Ten projekt jest naszą bronią w walce o bezpieczeństwo i życie Polaków. Jesteśmy tu bezkompromisowi: każdy kto wsiądzie za kółko pod wpływem alkoholu lub będzie rażąco przekraczał przepisy drogowe musi się liczyć z bardzo poważnymi konsekwencjami" - napisał premier na Facebooku.

Dodał, że rząd stoi "po stronie niewinnych ofiar i ich rodzin, a nie po stronie tych, którzy z głupoty lub dla zabawy łamią innym życie".

Jednym z rozwiązań przewidzianych przez rząd jest powiązanie wysokości stawek ubezpieczeń komunikacyjnych z liczbą punktów karnych i rodzajem popełnionych wykroczeń.

"Statystki drogowe nie kłamią, wciąż na naszych drogach ginie zbyt dużo osób, a każdego dnia przybywa rannych. Wypadki drogowe to wiele tragedii rodzinnych, ale i koszty dla gospodarki. Straty dla budżetu państwa z powodu wypadków drogowych to ponad 56 miliardów złotych rocznie, a w 2018 roku aż 2,7 proc. polskiego PKB. To ogromne sumy, które możemy przeznaczyć na poprawę życia Polaków" - poinformował premier.

Wśród przewidzianych przez rząd rozwiązań znajduje się m. in. zwiększenie maksymalnego wymiaru grzywny w przypadku wykroczeń drogowych z obowiązujących obecnie 5 tys. złotych do 30 tys. złotych. W sprawach mandatowych maksymalny wymiar mandatu zostałby zwiększony do 3,5 tys. złotych.

Rząd chciałby także, aby sprawcy wypadków drogowych byli zobowiązani do płacenia renty rodzinom ofiar wypadku. Planowane jest także czasowe niedopuszczenie pojazdu do ruchu, jeśli prowadząca go osoba nie posiada stosownych uprawnień.

jkg/facebook