Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że za gołosłowne należy uznać twierdzenia zachodnich mediów, że Rosja wysyła dywersantów na wschód Ukrainy.

Dywersanci mieliby za zadanie przygotowywać prowokacje, które następnie posłużą za uzasadnienie rozpoczęcia zbrojnej interwencji na Ukrainie.

- Do tej pory wszystkie te stwierdzenia były gołosłowne i nie zostały w żaden sposób potwierdzone - powiedział Pieskow.

Doniesienia o takich planach Rosji potwierdził w rozmowie z Polską Agencją Prasową przedstawiciel amerykańskiej administracji. Stwierdził on, że rosyjscy agenci wpływu już zaczęli fabrykowanie ukraińskich prowokacji, by uzasadnić rosyjską interwencję na Ukrainie i doprowadzić do podziałów wewnątrz tego kraju.

- Rosja przygotowuje grunt, by mieć opcję sfabrykowania pretekstu do inwazji, w tym za pomocą działań sabotażowych i operacji informacyjnych, poprzez oskarżenie Ukrainy o przygotowanie nadchodzącego ataku przeciwko rosyjskim siłom na wschodniej Ukrainie - powiedział.

Operacje dywersyjne miałyby poprzedzić rosyjską inwazję, o ile na najwyższych szczeblach władzy zapadnie decyzja o jej rozpoczęciu.

jkg/biełsat