Na temat smażenia krąży bodaj najwięcej półprawd i mitów jeśli chodzi o zdrowe przygotowywanie żywności. Czy rzeczywiście smażenie zawsze jest niezdrowie? A jeśli nie – jak smażyć i na czym, aby sobie nie szkodzić? Jeśli chcesz jeść zdrowo – czytaj dalej!

Przede wszystkim trzeba sobie powiedzieć wprost – uwielbiamy smażone jedzenie. Jego zapach oraz smak jest przeważnie nieporównywalny do przygotowywania jedzenia w inny sposób. Niestety, większość z nas ma również świadomość tego, że w trakcie tego procesu powstaje szereg związków, które uważane są za szkodliwe. To między innymi akrylamid, akroleina czy wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne. A to tylko czubek góry lodowej jeśli chodzi o smażenie choćby frytek czy steku.

To oczywiście nie oznacza, że patelnię powinniśmy wyrzucić do kosza i wyłącznie gotować lub przygotowywać dania na parze. Co prawda liczne badania wykazuję, że częste spożywanie produktów smażonych (cztery i więcej razy w ciągu tygodnia) zwiększa ryzyko zachorowania na cukrzycę, otyłość czy nadciśnienie. Okazuje się jednak, że wiele badań w ogóle nie bierze pod uwagę tego, jaki rodzaj tłuszczu został użyty, co smażono, w jakiej temperaturze lub jak często tłuszcz był zmieniany.

Ważne jest na przykład, aby produkt, który smażymy, jak najkrócej miał styczność z gorącym tłuszczem. To właśnie długotrwały kontakt wydziela najwięcej szkodliwych substancji. Podobnie jest z temperaturą – im ona wyższa, tym gorzej. Dobrym rozwiązaniem jest zatem podgotowanie przeznaczonych do smażenia produktów – po to tylko, aby dzięki temu procesowi nadać im pożądanych cech. Przykład – nie smaż surowego kurczaka w panierce na patelni przez długi czas, ale najpierw upiecz go lub ugotuj i dopiero potem podsmaż, aby panierka była chrupiąca.

Przed smażeniem warto też dany produkt osuszyć – odparowanie wody zajmuje bardzo dużo energii, przez co zdecydowanie dłużej trwa jego zrumienienie.

Nie sposób pominąć też kwestii tłuszczu. Jaki olej wybrać do smażenia? Przede wszystkim – kategorycznie zapomnijmy o utwardzonych tłuszczach roślinnych. Zawarte w nich tłuszcze trans powstające w wyniku produkcji są po prostu bardzo szkodliwe – zwiększając przede wszystkim ryzyko występowania chorób układu sercowo-naczyniowego. Niestety, tworzą się one również w przypadku ogrzewania olejów roślinnych, choć na szczęście w mniejszej ilości.

Tak naprawdę najlepszym wyborem są oleje nowej generacji, w których dokonano modyfikacji kompozycji kwasów tłuszczowych. Poszukaj więc wysokooleinowych olejów: słonecznikowego, kukurydzianego czy rzepakowego.

dam/kukbuk.pl