Grzegorz Strzemecki

 

Dlaczego redaktor Łukasz Warzecha pisze nieprawdę na portalu wpolityce.pl?

Są rzeczy za które faktycznie warto krytykować PiS. Czemu jednak Łukasz Warzecha kopie PiS pisząc bzdury? Dobrze by było, żeby publicznie odpowiedział na to pytanie na tym samym portalu, na którym je napisał.

Łukasz Warzecha na portalu wpolityce.pl ostro skrytykował marszałka sejmu Marka Kuchcińskiego z Prawa i Sprawiedliwości za "decyzję o zamknięciu dla osób postronnych terenu Sejmu", będące widomym znakiem odgradzania się władzy od ludzi, na co nie zdobyła się nawet znienawidzona PO.

(patrz: Marek Kuchciński zamyka Sejm. Symboliczna decyzja marszałka. 

http://wpolityce.pl/polityka/305338-marek-kuchcinski-zamyka-sejm-symboliczna-decyzja-marszalka)

Zwracając się do czytelników czytelników nie mieszkających w stolicy lub nieznających specyfiki tego miejsca Łukasz Warzecha informuje:

Budynek polskiego Sejmu (i Senatu) to specyficzne założenie architektoniczne, rozrzucone na przestrzeni zawartej pomiędzy ulicami Frascati, Wiejską, Górnośląską i Parkiem im. Rydza-Śmigłego. Kompleks złożony z wielu budynków (w tym najsłynniejszej sali posiedzeń, zbudowanej po I wojnie światowej na zlecenie rządowe, podobnie jak większość głównych elementów kompleksu) dzielą uliczki i przejścia, tworzące otwarty teren. Założeniem architektów, opracowujących kompleks w odrodzonej Rzeczypospolitej na początku lat 20., była właśnie ta otwartość, dostępność tego terenu dla każdego. I to założenie było szanowane aż do dzisiaj – także w trakcie rządów komunistycznych.

Przez teren Sejmu mógł przejść każdy, wchodząc od strony wiślanej Skarpy i przechodząc w stronę ulicy Wiejskiej czy Frascati lub w kierunku odwrotnym. Każdy też mógł się poruszać pomiędzy sejmowymi budynkami nie niepokojony.

Żeby zobaczyć o czym jest mowa zachęcam czytelników (wszystkich, także znających Warszawę) do wejścia na stronę: http://www.sejm.gov.pl/kancelaria/budynki.htm.  Przekleiłem z niej przedstawioną poniżej ilustrację i schematycznie naniosłem własne uzupełnienie. Tak przygotowani możemy zacząć mówić o faktach, z którymi p. Warzecha mocno się rozmija.

Nie jestem codziennym bywalcem Sejmu, ale w ciągu ostatnich dwóch lat kilka razy tam bywałem, podobnie jak inni moi znajomi zaangażowani w sprawy dzieci, rodziny i walkę z genderyzmem. Każdorazowa nasza wizyta w Sejmie wiązała się z koniecznością uzyskania przepustki, np. za rekomendacją któregoś z posłów lub senatorów życzliwych dla spraw o które zabiegaliśmy. W określonych przypadkach można oczywiście otrzymać przepustkę stałą.

 Topograficznie rzecz ujmując, bez przepustki nie można było chodzić po głównym kompleksie, zaznaczonym przeze mnie na ilustracji poniżej schematyczną czerwoną linią. Cały obszar między Górnośląską, Wiejską, Senacką i parkiem był zamknięty. Mówiąc obrazowo, spacerowicz "z ulicy"  nie mógł przechadzać się w bezpośredniej bliskości rozgałęzionego kompleksu budynków C, D, L, B, A oraz samego "cyrku" oznaczonego jako I. Nie mógł np. w żaden sposób zbliżyć się do budynku G wolno stojącego wewnątrz tego kompleksu. Oczywiście mógł się zbliżyć do budynku K (być może także bud. J), bo przylega on do Górnośląskiej i Wiejskiej.

Zatem opisywane przez p. Warzechę poruszanie się pomiędzy sejmowymi budynkami było możliwe, ale tylko dla posiadaczy przepustek. Nie było więc mowy o żadnej otwartości, w takiej formie jak on ją przedstawiał.

Dla ścisłości: nie wiem jak się miała sprawa z nienależącym do sejmu budynkiem od strony Górnośląskiej oraz podwórkiem na jego zapleczu - w końcu bywałem tam, żeby załatwiać konkretne sprawy, a nie penetrować i badać dostępność terenu.

Mając tę wiedzę i interpretując to co napisał p. Warzecha, rozumiem że marszałek Kuchciński zarządził zamknięcie terenu między Senacką, Wiejską a Frascati - tam, gdzie są zaznaczone na zielono budynki Kancelarii Prezydenta i Nowy Dom Poselski. W tym miejscu rzeczywiście chodziło się między budynkami bez przepustki, ale jest to teren dodatkowy,  mniejszy od głównego (choć  do niego przylegający). Żeby być precyzyjnym - było to przechadzanie się między budynkiem Kancelarii Prezydenta a sejmowym budynkiem Nowego Domu Poselskiego, ale nie między budynkami sejmowymi.

Jeśli tak, to najwyraźniej nie zamknięto otwartego dotąd całkowicie obszaru. Powiększono jedynie obszar dotychczas zamknięty o względnie niewielki fragment (zdecydowanie mniej niż 1/5). Jest to znaczna różnica w opisie faktów, niezależnie od oceny zasadności samego posunięcia.

Oznacza, że p. Warzecha znacząco mija się z prawdą. Mniej więcej tak, jakby o 1/5 albo o 1/7 powiedział, że jest całością. Zaś  najistotniejsza część jego wywodów o swobodnych spacerach przechodniów przez główny teren Sejmu  to KOMPLETNE BZDURY.

Są rzeczy za które faktycznie warto krytykować rząd Prawa i Sprawiedliwości. Czemu jednak p. Warzecha kopie rządzącą partię pisząc bzdury? Dobrze by było, gdyby sam odpowiedział dlaczego to robi i przeprosił czytelników za wprowadzanie w błąd i bezpodstawne napuszczanie czytelników na PiS.

 

P.S. Odnosząc się zaś do meritum sprawy: wyobrażenie sobie ciężarówki wypełnionej trotylem wjeżdżającej między Nowy Dom Poselski a Kancelarię Prezydenta przekonuje mnie, że posunięcie marszałka Kuchcińskiego było słuszne.

P.S. II. Kilkukrotna próba zamieszczenia pod tekstem p. Warzechy dłuższego niż kilka linijek komentarza wyjaśniającego opisaną wyżej kwestię kończyła się niepowodzeniem - stąd powstał powyższy artykuł.

 

 

Kompleks budynków sejmowych

  • A - sala posiedzeń Senatu RP,
  • B - budynek administracyjny,
  • C, D - budynek główny Sejmu RP,
  • E, F - (Nowy) Dom Poselski,
  • G - budynek Komisji Sejmowych,
  • H - budynek administracyjny, biuro przepustek, księgarnia,
  • I - sala posiedzeń Sejmu RP,
  • J - budynek administracyjny,
  • K - budynek administracyjny (Stary Dom Poselski), sekretariaty Komisji Sejmowych, Biblioteka Sejmowa,
  • L, Ł - budynki administracyjne

Ilustracja i opis pochodzą ze strony:  http://www.sejm.gov.pl/kancelaria/budynki.htm