Szokujące nagrania fragmentów rozmów członków Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, której przewodniczył Jerzy Miller. Ujawniła je dziś o godzinie 19:00 Telewizja Republika w programie „Dzisiaj”.

Stenogramy ujawniają wiele faktów, które są przełomowe i nie były dotychczas znane opinii publicznej. Jednym z najważniejszych jest to, że komisja Millera wbrew faktom stwierdziła w kokpicie Tupolewa „obecność” śp. generała Andrzeja Błasika:

Materiały z CLK wskazują na nieustaloną osobę. My wszyscy, my wiemy, albo generalnie w przestrzeni medialnej, wiadomo kto tam był na podstawie analiz tych tras licznych, wiadomo kto tam był. Natomiast ja bym tutaj zaproponował, w historii lotu byśmy napisali — osoba spoza załogi, a w analizie byśmy napisali, że to był, zdaniem Komisji na podstawie zebranych dowodów, był Pan Generał Dowódca Sił Powietrznych. Oczywiście nie nazwiska, żadnych nazwisk itd., ale… Pan Generał. Pasuje to?

- Nie widzę sprzeciwu.

- Jeżeli można, ja bym wolał, jednak, żeby to było już w tym opisie, bo po co, po co potem dowiązywać ten wątek kryminalny w innym miejscu?

- Ale to nie jest wątek kryminalny.

- Ja wiem, ale czemu tu pisać, że osoba spoza załogi, jeżeli tu w opisie, jeżeli napiszemy, że jest to Dowódca Sił Powietrznych, to te klocki bardziej będą pasowały do siebie”.

Dalej słyszymy między innymi:

Zdaniem komisji generał Błasik był w kokpicie, tak? Nie mówimy, że mamy poważne wątpliwości czy coś. Zdaniem komisji generał Błasik był tam. I to tak należy przedstawiać. Można oczywiście mówić, że mieliśmy dostęp do różnych dowodów itd., ale nie mówimy, że, że, że, że jego tam nie było, tak? Bo to nagle wyjdzie, że wiarygodność tego wszystkiego, co wymyślimy i będziemy tam te frazy właśnie, że „komisja ustaliła”, „zdaniem komisji” będzie mocno osłabione. To jest taka rzecz, którą też warto sobie uświadomić, że jednak pracujemy jako zespół. Oczywiście, jeżeli ktoś nie będzie się kategorycznie z czymś zgadzał to istnieje formuła na zwerbalizowanie tego i sformalizowanie tego zapisu, swojej opinii. Ale to musi być tak zrobione, to nie może być sytuacji takiej, że przyjmujemy jakiś fragment dokumentu, a potem każdy z nas ma inne zdanie na ten temat.”.

Poniżej cały fragment, który Telewizja Republika udostępniła na swoim profilu w serwisie Youtube:

dam/Telewizja Republika,Fronda.pl