Setki, a może tysiące partnerów, niemożność bycia z nikim na stałe, seks z każdym i w każdy miejscu, a także nieustanne zagrożenie HIV/AIDS – tak w dużym uproszczeniu wygląda życie geja według Jakuba Janiszewskiego. Brak miłości i sprowadzenie wszystkiego do technik seksualnych – to drugi element, którego nie da się pominąć w ich życiu. I nie widać jakoś w tej spowiedzi Janiszewskego, w jego wyznaniach szczególnej radości. Jest w niej raczej głęboki smutek, który niewiele ma wspólnego z homofobią otoczenia, a jest raczej efektem głębokiego uświadomienia sobie, że nie jest się zdolnym do normalnego życia. Można oczywiście to racjonalizować, snuć narracje o odmienności, ale samotność, poczucie bezsensu wychodzi.

Ten wywiad pokazuje więc, z całą mocą, że geje potrzebują naszej pomocy. Modlitwy za nich, postu, ofiary, ale także wykwalifikowanych psychoterapeutów, którzy pomogą uporać im się z własną skłonnością seksualną. Tylko mniejszość może przejść na drugą stronę i zostać heteroseksualistami, ale większość, a być może wszyscy, którzy tego zechcą – po drodze usłanej upadkami – mogą nauczyć się życia w godności i czystości, bez seksu w kiblach czy barach. Udostępnienie im takiej pomocy, modlitwa za nich, by potrafili na drogę uleczenia wejść – jest prawdziwym lekarstwem na ich problemy. I dlatego trzeba podziękować Janiszewskiemu za to, że zdecydował się o tym, szczerze do bólu powiedzieć, a także modlić się, by szczerość i otwartość wyzwoliła go i doprowadziła do uleczenia i prawdziwego szczęścia.

Tomasz P. Terlikowski