"Medialnie to samobójstwo, bo pokazuje, że przeprosiny arcybiskupa Stanisława Gądeckiego w liście adwentowym to czysty marketing, a nie żal za zaniedbania. Pijarowsko to strzał wyżej niż w kolano, bo to pokazuje, że Kuria nadal zamierza zamiatać sprawę pod dywan, a nie wyjaśniać ją"-napisał na Facebooku katolicki publicysta, Tomasz Terlikowski. 

W ten sposób odniósł się do artykułu Wojciecha Wybranowskiego na łamach portalu "DoRzeczy.pl". Redaktor Wybranowski pisze o dekrecie abp. Stanisława Gądeckiego. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i metropolita poznański miał zakazać księżom Danielowi Wachowiakowi i Adamowi Pawłowskiemu aktywności w mediach społecznościowych, a także rozmów z mediami. Duchowni byli inicjatorami listu protestacyjnego przeciwko pochowaniu abp. Juliusza Paetza w Katedrze Poznańskiej. 

"Dekret kneblujący księży komentujących sprawę arcybiskupa Juliusza Paetza i podpisanych pod petycją w sprawie odwołania pochówku byłego metropolity poznańskiego, oskarżonego o molestowanie i wykorzystywanie seksualne księży i kleryków w archikatedrze poznańskiej to strzał nawet nie w kolano, ale wyżej kurii poznańskiej"-skomentował sprawę Tomasz Terlikowski na swoim profilu na Facebooku, powołując się właśnie na artykuł Wybranowskiego na portalu DoRzeczy.pl. Zdaniem katolickiego publicysty, jest to informacja, która "poraża". 

"Medialnie to samobójstwo, bo pokazuje, że przeprosiny arcybiskupa Stanisława Gądeckiego w liście adwentowym to czysty marketing, a nie żal za zaniedbania. Pijarowsko to strzał wyżej niż w kolano, bo to pokazuje, że Kuria nadal zamierza zamiatać sprawę pod dywan, a nie wyjaśniać ją"-pisze dalej dziennikarz. 

"Szambo ma zaś to do siebie, że nawet zamiecione pod dywan wydaje uporczywy zapach. I wreszcie moralnie: ten dekret pokazuje, że przeprosiny nie były wiele warte, że część ludzi Kościoła nadal uważa, że da się zakneblować prawdę, i że dobro ofiar nie ma znaczenia"-ocenia Terlikowski. Publicysta dodaje również, że jest to "działanie pozbawione sensu". 

"Nawet jeśli zaknebluje się kolejnych księży (a chodzą słuchy, że mają być następni w innych diecezjach), to ze świeckimi nie da się tego zrobić"- czytamy na profilu Tomasza Terlikowskiego.

"A dla dziennikarza jest pytanie, dlaczego komuś tak bardzo zależy na wyciszeniu tej sprawy, że ucieka się do tak absurdalnych metod"-podsumowuje. 

yenn/Facebook, Fronda.pl