I jakoś nie wierzę, by ks. Adam Boniecki i jego brygada tego nie wiedzieli. To widać gołym okiem. Widać skutki tego, że – w imię „oszczędzenia dziecku traumy” - nie wprowadzono młodych Niemców w spowiedź, że w imię oszczędzania traumy nie uznano za stosowne spowiadać także dorosłych, żeby przypadkiem ich nie zniechęcić. Miliony, setki milionów niegodnie przyjmowanych komunii, brak pojednania z Bogiem – za to wszystko Kościół niemiecki teraz płaci. Płaci największą cenę, czyli rozpadu, odejścia w nicość. Kościół bez Chrystusa, bez sakramentów, bez pojednania przestaje być bowiem potrzebny, nawet jeśli ma pieniądze i możliwości, by przez jakiś czas owe braki zakamuflować.

 

Każdy zatem, kto postuluje wprowadzenia takich rozwiązań w Polsce w istocie jest – oby nieświadomą - „piątą kolumną w Kościele”, o której pisał Dietrich von Hildebrand w „Spustoszonej winnicy”. Piątą kolumną, która działa na rzecz realnego zniszczenia Kościoła, podcięcia duchowych korzeni jego istnienia. Zniszczenie spowiedzi jest jednym z najważniejszych kroków na tej drodze. A żeby to zrobić wystarczy zacząć właśnie od prostego postulatu, by „oszczędzić dzieciom traumy”, czy od stwierdzenia, że „dzieci przecież nie grzeszą”. I właśnie na tę drogę wszedł „Tygodnik Powszechny”.


 

Tomasz P. Terlikowski