Wczoraj w Polsat News miała miejsce ostra dyskusja redaktora naczelnego "Do Rzeczy", Pawła Lisickiego z jezuitą, ks. Jackiem Prusakiem. Rozmowa dotyczyła m.in. skandali pedofilskich w Kościele. Ksiądz Prusak wypowiedział dość zaskakujące słowa. 

W ocenie jezuity, skandal pedofilski ma dowodzić, że system kościoła klerykalnego, opartego "na władzy mężczyzn" jest wadliwy oraz "niezgodny z wolą Boga". W tym kontekście Paweł Lisicki odniósł się do dokumentu podsumowującego ostatni synod. Znalazł się tam m.in. zapis o diakonii kobiet. W ocenie naczelnego "Do Rzeczy", przez wielu jest to interpretowane otwarcie jako droga do wyświęcania kobiet. 

"Moim zdaniem oznaczałoby to zerwanie z tradycją Kościoła. Wyraźnie Jan Paweł II w 1994 r. powiedział, że kobiety nie mogą być wyświęcane na kapłanów. Podchodzę do tego tak, że jest to sytuacja niemożliwa"-powiedział publicysta. Jak przypomniał Lisicki, kiedy inne odłamy chrześcijaństwa szły "z duchem czasu", wprowadzając postępowe nowinki, przeważnie kończyło się to tragicznie dla wspólnoty: "wierni znikali jeszcze szybciej niż wcześniej". 

"Chęć upodobnienia się Kościoła do świata to droga ku katastrofie"-wskazał dziennikarz. Dyskusja stawała się coraz bardziej burzliwa. Lisicki zapytał ks. Jacka Prusaka, czy w jego ocenie diakonat jest przynależny do kapłaństwa, 

"Bycie diakonem oznacza bycie duchownym"- odpowiedział jezuita. 

"Czyli ksiądz twierdzi, że można wyświęcać kobiety na diakonów i jednocześnie twierdzi, że to nie jest wyświęcanie na księży. To ta doskonała logika, którą próbuje ksiądz stosować"-skomentował Paweł Lisicki. W odpowiedzi duchowny zwrócił się do publicysty:

"Proszę pana, niech pan trochę zacznie myśleć. Skoro mamy żonatych mężczyzn, którzy są diakonami, to czy oni są prezbiterami? Nie są".

"Niech się pan tak bardzo nie boi o kobiety, że zniszczą Kościół, jeśli będzie dla nich w nim więcej miejsca"-dodał jezuita.

"Ksiądz z "właściwą" miłością bliźniego mówi o tym, że mam zacząć myśleć, że mam się nie bać. Rozumiem, że to są wszystko wyrazy tej braterskiej miłości, dialogu, jaki ksiądz uprawia. Gratuluję, rzeczywiście, tak się rozmawia, to przykład wysokiej kultury osobistej, którą ksiądz zaprezentował"-odpowiedział ironicznie naczelny "Do Rzeczy". Jak dodał, chciał tylko pokazać, że uznawanie diakonatu kobiet przy jednoczesnym twierdzeniu, że nie jest to wyświęcanie na księży, to stanowisko samo w sobie sprzeczne. 

"Ja mam wrażenie, że to ksiądz jest niedouczony, bo gdyby ksiądz wiedział, że zgodnie z nauką soboru trydenckiego diakonat jest jednym ze stopni kapłaństwa, to wiedziałby ksiądz, że wyświęcenie na diakona jest wyświęceniem na księdza. To jest bardzo proste"-wskazał dziennikarz.

yenn/Polsat News, Fronda.pl