Lech Wałęsa wielokrotnie narzekał na swoją rzekomo kiepską sytuację finansową. Problem w tym, że bliskie mu osoby zdają się nie potwierdzać wersji byłego prezydenta.

Wałęsa mówił między innymi, że za przysługujące mu 6 tys. złotych emerytury nie jest w stanie godnie żyć. W rozmowie z „Super Expressem” narzekał:

Nie mogę latać na wykłady, a muszę jakieś pieniądze zarabiać, bo żona wydaje więcej, niż mamy. I nie wiem, jak dalej przeżyję”.

Teraz, również w rozmowie z „Super Expressem”, słowom byłego Wałęsy zaprzecza Jerzy Borowczak, poseł Platformy Obywatelskiej i jego przyjaciel. Stwierdził:

Niech się nie wygłupia, bo głodny i goły nie chodzi. To jest cały Wałęsa, wrzucił kamyczek do ogródka i patrzy po internecie, jak kto zareaguje na jego sprawę”.

Dodał, że on nie ma pieniędzy na zatrudnienie Wałęsy w swoim biurze poselskim.

dam/se.pl,Fronda.pl