Tragedia w stanie New Jersey, na przedmieściach Nowego Jorku. Niewielki samolot spadł na dach domu, w którym mieszka polska rodzina. Na szczęście w momencie katastrofy nikogo nie było w domu.

W wyniku wypadku śmierć poniósł pilot maszyny – poinformowała agencja AP. W wyniku katastrofy doszło do eksplozji i w ogniu stanęły dwa domy.

Z domu udało się wydostać również kobiecie zamieszkującej sąsiedni budynek. Nie odniosła ona również żadnych obrażeń. Pożar po kilku godzinach walki udało się ugasić. Straty dla mieszkańców są jednak ogromne.

Cessna 414, na której pokładzie znajdował się tylko pilot wystartowała z Leesburg w stanie Wirginia około godziny 10 czasu miejscowego. Lądować miała w porcie lotniczym Linden Airport, ok. 6,5 km od miejsca katastrofy.

dam/PAP,polsatnews.pl