Vladimir Palko, autor książki "Lwy nadchodzą", był gościem programu "Warto Rozmawiać". Był słowacki polityk mówił na temat zmian społecznych i zasad działania nowej rewolucji marksistowskiej.

"Zauważyłem, że po upadku komunizmu, ludzie - tyczy się to (....) chrześcijan, osób z konserwatywnymi poglądami - nie rozumieli, co się dzieje"

- mówił.

"W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych byliśmy bardzo przytłoczenie komunizmem i nie śledziliśmy zbyt uważnie tego, co na Zachodzie działo się już od lat sześćdziesiątych, tego, że rodzi się nowa rewolucja"

- stwierdził.

"Ten nowy typ liberalizmu - liberalizm lewicowy - nie potrzebuje policji, ani armii (...) on potrzebuje mediów, kultury, sztuki nowoczesnej, szkolnictwa wyższego, filozofów na uniwersytetach itd."

- dodał.

"Kolejna rzecz, która jest ważna dla jego zwycięstwa, to mieć swoich ludzi w sądach. Weźmy przykład Stanów Zjednoczonych - wszystkie te bitwy dotyczące zakazu modlitwy w szkołach podstawowych, legalizacji aborcji, z ostatnich rzeczy - legalizacji małżeństw tej samej płci - to wszystko było decyzją Sądu Najwyższego"

- zauważył.

"To nie był decyzja senatorów, czy kongresmenów wybranych do amerykańskiego kongresu"

- przypomniał.

"Dlatego właśnie napisałem książkę . Po to, by przekazać ludziom - nie ma pokoju dla chrześcijan, nie ma dla nich odpoczynku po upadku komunizmu. Przed nami nowe bitwy, które musimy stoczyć"

Tysol.pl