Za nowy system sprawdzania prac zapłaci Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Coraz częściej zdarzają się przypadki, gdy studenci przestawiają prace, których nie są autorami - mówi Łukasz Szelecki, rzecznik Ministerstwa Nauki I Szkolnictwa Wyższego.

Dotychczas uczelnie mogły, ale nie musiały sprawdzać prac dyplomowych swoich studentów i absolwentów. Od nadchodzącego roku akademickiego to się zmieni. W zeszłym roku weszła nowelizacja prawa o szkolnictwie wyższym i od roku 2015/16 uczelnie muszą się tym zajmować. Do tej pory około 180 uczelni, czyli prawie połowa szkół wyższych tropiła plagiaty - dodaje Szelecki.

Na nowe oprogramowanie Ministerstwo Nauki wyda unijne pieniądze. Za sto milionów złotych wybrane szkoły zbudują lub udoskonalą swoje systemy antyplagiatowe. Po wsparcie do Ministerstwa zgłosiło się 117 szkół wyższych. Pieniądze dostaną te szkoły, które przedstawiły najlepsze pomysły na walkę z plagiatami.

MT/rmf24.pl