Według niektórych komentatorów Donald Tusk jest już niemal pewniakiem jeśli chodzi o kandydata opozycji w wyborach prezydenckich. Czy tak się rzeczywiście stanie? Niekoniecznie! Jak pisze „Super Express”, były premier ma namaścić w wyborach na prezydenta lidera PSL, Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Aby tak się stało – pisze „SE” - Tusk musi wygrać wojnę o przywództwo na opozycji z Grzegorzem Schetyną. Ten bowiem chce w wyborach wystawić Małgorzatę Kidawę-Błońską. Jak mówi w rozmowie z „Super Expressem” politolog, prof. Rafał Chwedoruk:

Jeśli Schetyna nie utrzyma władzy w PO, to mamy nieformalny powrót do polskiej polityki Tuska, który namaści Władysława Kosiniaka-Kamysza w wyborach na prezydenta”.

Z kolei rozmówca „SE” z Koalicji Obywatelskiej przewiduje, że niemal pewne jest, że Tusk zostanie szefem Europejskiej Partii Ludowej, wobec czego w wyborach prezydenckich startował nie będzie. Polityk twierdzi, że do byłego premiera dotarło, że Kidawa-Błońska dogadała się z Grzegorzem Schetyną i jej kandydatura oznacza utrzymanie władzy w PO przez Schetynę.

Cytowany wcześniej prof. Chwedoruk przekonuje, że Tusk jest zbyt doświadczony, aby:

[…] w końcowej fazie kariery zaryzykować pewną przegraną z Andrzejem Dudą”.

dam/se.pl,Fronda.pl