"(...) krewni, znajomi i koledzy z PO zebrali milion złotych, żeby oskarżany o korupcję Sławomir Nowak nie musiał wracać do aresztu" - pisze Fakt na temat zbiórki pieniędzy na kaucję dla Sławomira Nowaka.
- Uważamy, że to jest ludzka przyzwoitość, żeby pomóc - powiedziała na ten temat Małgorzata Kidawa-Błońska, która potwierdziła doniesienia o zbiórce.
- Koledzy i koleżanki udzielali panu Nowakowi pożyczek. Każdy dawał, ile mógł - stwierdziła Kidawa-Błońska. Dodała, że Nowak powinien jak najszybciej stanąć przed sądem.
Wcześniej Kidawa-Błońska pomogła Nowakowi, poręczając za niego przed sądem.
2 czerwca Sąd Apelacyjny w Warszawie przywrócił areszt. Sąd wskazał, że Nowak może warunkowo opuścić areszt po wpłaceniu kaucji w wysokości 1 mln złotych. Czas na wpłacenie kaucji został wyznaczony do 18 czerwca.
W czwartek 17 czerwca córka Nowaka wpłaciła ustaloną kwotę na konto bankowe Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Wobec Nowaka toczy się postępowanie w związku z zarzutami o korupcję i udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Nowak został także oskarżony o czynne łapownictwo. Były minister transportu w rządzie PO-PSL miał przyjmować pieniądze od byłego prezesa Orlenu Jacka K., byłego wiceprezesa PGE Wojciecha T. oraz Leszka K. w zamian za załatwienie im intratnych stanowisk.
jkg/fakt