Były wiceminister spraw zagranicznych, obecnie poseł PiS Paweł Jabłoński, w rozmowie z portalem wPolityce.pl otwarcie krytykuje brak polskiej obecności. „Trochę się dziwię rządowi Tuska, że całkowicie rezygnuje z prowadzenia polityki w tym zakresie, bo jeszcze niedawno chciał być rozgrywającym w polityce europejskiej i światowej. Dzisiaj wydaje się, że całkowicie się z tego rezygnuje” – ocenił.
Jabłoński podkreśla, że sam charakter spotkania w Białym Domu nie daje podstaw, by spodziewać się przełomu. „Mam wrażenie, że to są przejawy pewnego rodzaju festiwalu prób zakończenia wojny, ale te próby na razie nie mają twardych podstaw w rzeczywistości” – mówi polityk.
Jak przypomina, po niedawnym spotkaniu Donalda Trumpa z Władimirem Putinem sytuacja na froncie w żaden sposób się nie zmieniła. „Rosja dalej atakuje. Wojna trwa tak jak trwała. Nic się istotnego nie zmieniło. I sądzę, że po dzisiejszym dniu też się nic nie zmieni” – dodaje poseł PiS.
Zdaniem Jabłońskiego, choć nieobecność Polski przy stole negocjacyjnym nie musi oznaczać strategicznej porażki, to rezygnacja z bezpośredniego udziału w procesie budzi niepokój. „Oczywiście dobrze byłoby, gdybyśmy byli obecni przy tych rozmowach, ale brak tej obecności nie będzie miał moim zdaniem historycznego znaczenia” – zaznaczył.
Niepokój polityka budzi jednak bierna postawa rządu. „To nie jest jakaś konferencja pokojowa, od której będzie zależał ostateczny kształt mapy. Myślę, że do takiej konferencji jeszcze jest bardzo daleko, jeśli w ogóle do niej dojdzie. Natomiast dziwi mnie, że Polska całkowicie abdykuje z prób wpływania na ten proces” – stwierdził.
Poseł PiS krytycznie ocenił również wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, który zasugerował, że prezydent Karol Nawrocki powinien wykorzystać swoje relacje z Donaldem Trumpem. „To jest dziwne zachowanie pana Sikorskiego, dlatego że on do tej pory podkreślał każdego dnia, jak bardzo jest znany, szanowany, lubiany, jak wszystko może jednym telefonem załatwić z każdym na świecie. A teraz okazuje się, że w sytuacji, w której Polska nie jest uczestnikiem rozmów, całkowicie rezygnuje z podejmowania prób” – wskazuje Jabłoński.
Jednocześnie przypomina, że prezydent Nawrocki już 3 września ma spotkać się z Donaldem Trumpem. „Mam nadzieję, że będzie dotyczyć przede wszystkim spraw Polski. Najważniejsze jest to, żeby Amerykanie byli u nas obecni i pozostali jednym z gwarantów naszego bezpieczeństwa” – podkreśla były wiceminister odnosząc się do tematyki rozmów.
W przestrzeni publicznej pojawiły się sugestie, że brak zaproszenia dla Warszawy mógł być wynikiem działań samego Kijowa. Jabłoński nie przesądza tej kwestii. „Są takie pogłoski powtarzane przez część mediów, ale na ile to jest wiarygodne, ciężko mi ocenić, więc nie chcę spekulować. Myślę, że będziemy się dowiadywali w kolejnych dniach o tym, jakie były kulisy tego spotkania” – zaznacza.
Jego zdaniem obecne wydarzenia w Waszyngtonie należy traktować raczej jako etap w dłuższym procesie. „Dzisiejsze spotkanie samo w sobie jako pojedyncze wydarzenie nie będzie miało charakteru ostatecznego zakończenia wojny. Myślę, że to będzie raczej jeden z długiej serii akordów, który może do tego kiedyś doprowadzi” – prognozuje.