O sprawie donosi „Rzeczpospolita”, która wyjaśnia, że obecnie w powołanym w Prokruaturze Krajowej Zespole Śledczym nr 3 do spraw Pegasusa pracuje sześciu prokuratorów. Kilka dni temu z zespołu odszedł prok. Grzegorz Talarek, którego zastąpił prok. Artur Oniszczuk.

- „Według naszych nieoficjalnych informacji z zespołu chce odejść także prok. Andrzej Rybak, wcześniej pracujący (delegowany) w mazowieckich pezetach

- informują dziennikarze.

- „Na tym nie koniec, ponieważ w stan spoczynku, czyli na prokuratorską na emeryturę – według naszych informacji – zamierza odejść inny członek zespołu, prok. Artur Kassyk.”

- dodają.

Zwracają przy tym uwagę, że prok. Kassyk mógł przejść na emeryturę już rok temu, ale ma zdecydować się na to dopiero teraz.

- „Co więc dzieje się w kluczowym dla prokuratury Dariusza Korneluka zespole, że po roku pracy – zgromadzeniu ponad 100 tomów akt – połowa składu odchodzi tuż przed finałem ciężkiej pracy, jaką dotąd wykonano?”

- pytają autorzy.

Wedle ustaleń dziennika, chodzi o plany postawienia zarzutów dot. wykorzystywania Pegasusa, co zapowiedział na antenie TVN24 minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar. Zarzuty te, jak wskazuje „Rzeczpospolita”, mieliby usłyszeć ważni politycy lub wysocy rangą funkcjonariusze służb.

- „Tyle tylko, że według naszej wiedzy nie wszyscy w Zespole Śledczym nr 3 uważają, że jest materiał dowodowy na zarzuty. Stąd wykruszanie się składu”

- wyjaśniają autorzy.

- „W zespole miało dojść do czegoś w rodzaju buntu, nie wszyscy chcą w pisaniu i stawianiu zarzutów uczestniczyć, uznając, że nie ma do tego podstaw (choć formalnie takie zarzuty podpisuje kierownik zespołu – prok. Józef Gacek)”

- dodają.