Dokument podpisany przez prefekta abp. Filippa Iannone oraz sekretarza bp. Juana Ignacio Arrietę podkreśla, że zapis o chrzcie jest „faktem historycznym i sakramentalnym”, a jego obecność w rejestrach parafialnych służy m.in. do potwierdzenia prawa danej osoby do przyjęcia innych sakramentów — bierzmowania, małżeństwa, święceń kapłańskich czy ślubów zakonnych.
„Rejestr chrztów jest obiektywnym zapisem czynności sakramentalnych dokonanych przez Kościół i nie może być uznany za nieistniejący” – stwierdza dokument opublikowany przez Katolicką Agencję Informacyjną.
Opuszczenie Kościoła? Tak – ale ze śladem w księgach
Watykańska dykasteria wyjaśnia, że choć wierny może formalnie zrezygnować z przynależności do Kościoła, to taka decyzja nie unieważnia sakramentu chrztu. W rejestrze może zostać jedynie odnotowana adnotacja o „formalnym akcie wystąpienia z Kościoła”, jednak zapis samego chrztu pozostaje niezmienny.
Analogiczne przepisy obowiązują także w Polsce. Przypomina o tym m.in. Dekret ogólny KEP z 2015 roku w sprawie wystąpień z Kościoła oraz Dekret z 2018 roku dotyczący ochrony danych osobowych. Oba potwierdzają, że fakt chrztu – jako czynność sakramentalna – jest trwały i niepodlegający anulowaniu, a jedynie uzupełniany o stosowne adnotacje.
Sakrament raz na zawsze
Chrzest w nauczaniu Kościoła jest sakramentem nieusuwalnym, który naznacza człowieka duchowym „znamieniem” – niezależnie od tego, jaką później podejmuje drogę życiową czy światopoglądową. Dlatego też nie można go powtórzyć, ani usunąć. Osoby, które wystąpiły z Kościoła, a później chcą do niego wrócić, nie muszą być ponownie chrzczone — wystarczy pojednanie i odpowiednia procedura powrotu.