Wczoraj premier Donald Tusk zapowiedział wpisanie na listę infrastruktury krytycznej przejść granicznych z Ukrainą i wskazanych odcinków dróg oraz torów kolejowych. W ocenie Mateusza Morawieckiego oznaczać to będzie, że protestujący nie będą mogli sprawdzać, co przyjeżdża do nas z Ukrainy oraz protestować w tym miejscu. Dodatkowo, taka zmiana oznacza według byłego premiera, że:

[…] wyśle się na nich policję, że rządzący chcą wysłać na nich policję z pałami i zniszczyć ten demokratyczny protest”.

Apelował, aby nie dać się nabrać i podzielić. Wskazywał, że chodzi o walkę o prawa nas wszystkich. Zapewniał:

Jesteśmy z polskimi rolnikami, nie odpuśćmy ich nigdy, oni żywią i bronią”.

Stwierdził też, że w interesie rolników jest obecnie wprowadzenie embarga na ukraińskie produkty i nie pytanie o to Unii Europejskiej. Dodał, że rząd powinien wynegocjować korzystną dla rolników umowę z Ukraińcami zamiast patrzeć, czy zejdą oni z barykad. Zapewniał, że nic takiego nie będzie miało miejsca i wyraził nadzieję, że rolnicy ze wsparciem społecznym będą coraz mocniej pokazywali, co myślą o polityce rządzących.