Według zapowiedzi organizatorów, uczestnicy manifestacji będą protestować przeciwko paktowi migracyjnemu, który – jak podkreśla PiS – zmusza państwa członkowskie do przyjmowania migrantów lub płacenia tzw. „kar solidarnościowych”.
– Chcemy wyrazić sprzeciw wobec paktu migracyjnego i wszystkich konsekwencji, jakie to rozwiązanie niesie – mówi Kurzejewski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

Drugim głównym tematem protestu będzie sprzeciw wobec umowy handlowej Unii Europejskiej z krajami Mercosur (m.in. Argentyną, Brazylią i Urugwajem). Zdaniem PiS, porozumienie to uderzy w polskie rolnictwo, zalewając rynek europejski tańszą żywnością z Ameryki Południowej, produkowaną bez unijnych norm jakościowych.
– Będziemy protestować także przeciwko umowie z państwami Mercosur, która jest kolejnym ciosem w polskie rolnictwo. Prawo i Sprawiedliwość zawsze stało po stronie polskiej wsi, więc teraz chcemy dać temu wyraz w dużym proteście na Placu Zamkowym – zapowiada wicerzecznik partii.

Kurzejewski zapowiada również, że podczas manifestacji pojawią się mocne akcenty dotyczące reformy wymiaru sprawiedliwości. Wicerzecznik PiS ostro skrytykował ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, zarzucając mu upolitycznianie sądów i próbę zacierania nieprawidłowości w obozie rządzącym.
– Będziemy protestować także przeciwko tym wszystkim złym zmianom w prawie, które w tej chwili dzieją się za sprawą ministra Żurka. On zamierza totalnie upolitycznić polskie sądy i zamiatać pod dywan sprawy związane z kryminalną działalnością obecnej koalicji – powiedział polityk.

Wicerzecznik partii poinformował, że struktury Prawa i Sprawiedliwości w całym kraju są już w pełnej gotowości, a organizatorzy spodziewają się tysięcy uczestników.
– Mamy dużą mobilizację wśród struktur. Liczymy też na to, że mieszkańcy Warszawy dołączą do protestu. Rząd Donalda Tuska jest dziś najgorzej ocenianym gabinetem po 1989 roku, a sam premier cieszy się ogromną nieufnością obywateli. Wszyscy, którym zależy na zmianie na lepsze, są mile widziani – podkreślił Kurzejewski.

Zdaniem PiS, sobotni protest ma być nie tylko wyrazem sprzeciwu wobec konkretnych decyzji rządu i Unii Europejskiej, lecz także sygnałem mobilizacji środowisk opozycyjnych przed nadchodzącymi wyborami samorządowymi i prezydenckimi.
– Możemy rozumieć tę manifestację jako początek końca tej koalicji rządzącej. Wszyscy głęboko wierzymy, że stanie się to jak najszybciej, ponieważ każdy dzień jest dobry na odejście tego rządu – powiedział Kurzejewski.

Według zapowiedzi organizatorów, w wydarzeniu mają wziąć udział liderzy Prawa i Sprawiedliwości, parlamentarzyści, przedstawiciele organizacji rolniczych, związków zawodowych oraz samorządowcy. Głos ma zabrać także prezes Jarosław Kaczyński, który ma ogłosić dalsze działania partii w obronie polskiego rolnictwa i suwerenności.