Fałszywe narracje i prowokacje – elementy nowej taktyki Moskwy

6 października rosyjska Służba Wywiadu Zagranicznego (SVR) wystosowała oświadczenie, że Wielka Brytania planuje zlecić atak grupie prorosyjskich Ukraińców na okręt ukraiński lub cywilny statek w europejskim porcie. To typowy przykład retoryki „false flag”, powtarzającej się w ostatnich tygodniach wobec Polski, Mołdawii czy Serbii — zdaniem ISW częstotliwość takich oskarżeń wskazuje na koordynowaną kampanię.

Analitycy ISW zaznaczają, że działania te nie są jedynie werbalne — Rosja zwiększa liczbę incydentów w przestrzeni powietrznej NATO, zwłaszcza naruszeń dronami. To część szerszego wzorca organizowanej aktywności hybrydowej mającej zasiewać strach i podważać solidarność sojuszników.

Rozbudowa wojsk i przygotowania strategiczne

Poza operacjami informacyjnymi Rosja redesynuje swoje struktury wojskowe w kierunku zachodnich granic — audytuje okręgi militarne, rozbudowuje bazy przy granicy z Finlandią i reorganizuje siły na zachodzie kraju, co – zdaniem ISW – może stanowić część planu długoterminowego.

Mimo tych działań raport ISW podkreśla, że nie ma obecnie jasnych oznak gotowości Kremla do bezpośredniego, szeroko zakrojonego konfliktu z NATO.

Ostrzeżenia z Zachodu: Robert­son radzi przygotować się na wojnę

Były sekretarz generalny NATO, Lord George Robertson, nie przebiera w słowach — apeluje, by Europa „oderwała się od myślenia pokojowego” i zacząć przygotowania na wypadek eskalacji. Wśród jego rekomendacji znalazły się elementy prozaiczne, jak gromadzenie świec i zapasów na wypadek przerw w zasilaniu.

Robertson ostrzega, że działanie Rosji to już nie tylko wojna w Ukrainie, ale próba narzucenia nowej logiki bezpieczeństwa euroatlantyckiego. „Trzeba być gotowym” — powtarza, wzywając do większej odporności społeczeństw i państw narażonych na prowokacje.

Cel Kremla: strach, podział i wymuszenie ustępstw

Według ISW Rosja stara się wykorzystać atmosferę zagrożenia, by zmusić europejskie państwa do ograniczenia wsparcia dla Ukrainy lub spowolnienia procesów zbrojeniowych. Operacje informacyjne mają też wykreować wśród rosyjskich obywateli narrację, że to Zachód – a nie Moskwa – stanowi główne zagrożenie.

W skrócie: to, co obserwujemy — od fałszywych oskarżeń po naruszenia granic — to nie przypadek, ale strategia stopniowej „normalizacji” agresji w oczach świata. To przygotowanie mentalne, jako fundament dla przyszłej eskalacji.