Premier Donald Tusk opublikował w piątek w mediach społecznościowych nagranie, na którym zaatakował prezydenta Karola Nawrockiego, zarzucając mu niepodpisanie nominacji na pierwszy stopień oficerski dla żołnierzy SKW i funkcjonariuszy ABW. W odpowiedzi Karol Nawrocki wyjaśnił, że nominacje nie zostały podpisane, ponieważ szef rządu uniemożliwił zaplanowane spotkanie prezydenta z szefami służb, mające dotyczyć właśnie tych nominacji. Wczoraj ponownie do sprawy odnieść się postanowił przewodniczący KO.
- „Wywiady ministrów z prezydenckiej kancelarii, filmik nagrany przez samego prezydenta z pokrętnym tłumaczeniem, użyteczni dziennikarze, setki postów pisowskich aparatczyków i tysiące botów zamiast podpisania oficerskich nominacji i zwykłego przepraszam. Jeszcze jest czas!”
- napisał Donald Tusk na X.com.
Na antenie Radia ZET rzecznik prezydenta był pytany, czy głowa państwa rzeczywiście ma za co przepraszać.
- „Zwróćmy uwagę na koincydencję zdarzeń. Pan prezydent w piątek o godz. 12 zaprezentował projekt ustawy obniżający ceny energii o 33 proc. Godzinę później rozpętała się fala dezinformacji, mająca przykryć ten dobry projekt ustawowy, gdzie pan premier ujawnił liczbę nazwisk funkcjonariuszy, którzy będą nominowani na pierwszy stopień oficerski w służbach specjalnych. Takich informacji nie wolno ujawniać, bo są one niejawne”
- zauważył Rafał Leśkiewicz.
