Przesunięcie nastrojów to efekt kilkunastu kolejnych miesięcy dewastacji, wzrostu strat i zmęczenia społeczeństwa wojną. 55% respondentów dodało też, że zależy im, by wojna zakończyła się jak najszybciej, niezależnie od kosztów. Dla porównania — w 2023 r. tylko 30% przychylało się do takiego stanowiska, a 53% było mu przeciwne.

Pomimo rosnącej chęci na zakończenie działań zbrojnych, wiara Ukraińców w wygraną pozostaje silna — aż 73% liczy na sukces, choć wschodnie regiony kraju są bardziej sceptyczne (55%), a na południu wiara ta wynosi 69% (rok wcześniej wynosiła 91,5%). Sondaż przeprowadzono w dniach 12–18 sierpnia 2025 roku na próbie 2002 osób (margines błędu ±2,3 %).

W tle społecznych oczekiwań pojawiają kwestie polityczne — jak choćby szczegółowe żądania Moskwy, ujawnione przez Reutera. Według tych doniesień Kreml domaga się od Ukrainy wycofania sił z Donbasu, rezygnacji z aspiracji członkostwa w NATO, przyjęcia neutralnego statusu oraz niedopuszczenia do obecności zachodnich wojsk na swoim terytorium. W zamian proponuje zawieszenie frontu w obwodach zaporoskim i chersońskim oraz częściowy zwrot terenów w obwodach charkowskim, sumskim i dniepropietrowskim. Te stanowcze warunki spotkały się już z jednoznaczną odmową Kijowa.

Jednocześnie wysiłki dyplomatyczne, które miały doprowadzić do spotkania prezydentów Putina i Zełenskiego za pośrednictwem Donalda Trumpa, ugrzęzły w martwym punkcie już w ciągu czterech dni. „Po początkowym optymizmie Trump zrezygnował z mediacji, a brak zgody co do misji pokojowej zweryfikował realne szanse na porozumienie” — informuje The Wall Street Journal.

Aktualnie mamy więc do czynienia z paradoksem: społeczeństwo ukraińskie wyraża coraz większą gotowość do kompromisu, podczas gdy debata polityczna i międzynarodowa utknęła w impasie. Rosja przedstawia twarde warunki, a dyplomacja Trumpa nie przynosi przełomu.