Donald Tusk stwierdził, że zaprezentowany przez Stany Zjednoczone plan pokojowy „wymaga przepracowania”, a „część tych propozycji jest nie do zaakceptowania”. Podkreślił, że warunki pokoju nie mogą faworyzować agresora.

- „Nikt nie chce zniechęcić Amerykanów i prezydenta Trumpa do tego, by Stany Zjednoczone były po naszej stronie w tym procesie. Jak widać, nie jest to takie jednoznaczne”

- powiedział.

Premier odniósł się do punktu planu, który traktuje o Polsce. Pierwotnie zakładał on, że na terenie naszego kraju będą stacjonowały europejskie myśliwce, później zmieniono ten zapis w taki sposób, że dotyczył już myśliwców NATO. Komentatorzy zwracają jednak uwagę, że wciąż może być wykorzystywany przez Rosję jako pretekst do protestu przeciwko stacjonowaniu w naszym kraju myśliwców USA.

- „Wszystko na to wskazuje, że ten punkt jest raczej punktem widzenia Rosji. Jest manipulacją czy pewną pułapką. Nikt się nie da w to wciągnąć. Tego punktu już nie ma”

- oświadczył szef polskiego rządu.