„Zaproszenie Ławrowa, więc adwersarza, było czymś niewiarygodnym” – powiedział na antenie Polskiego Radia 24 minister spraw zagranicznych w rządzie premier Beaty Szydło Witold Waszczykowski.

Jak przypomniał Witold Waszczykowski w czasach sprawowania rządów przez Platformę Obywatelską „na początku września 2008 roku, a więc 3-4 tygodnie po rosyjskim najeździe na Gruzję, po tym jak Lech Kaczyński negocjował pokojowe rozwiązanie tej sytuacji, po tym jak wygłaszał słynne słowa w Tbilisi, trzy tygodnie później, Ławrow został zaproszony do Polski przez Sikorskiego”.

Zdaniem Waszczykowskiego, dzięki zaproszeniu od ówczesnego szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego Ławrow „dostał prawo naplucia na Zachód, na NATO. Dostał prawo do tłumaczenia się ze swojej polityki”.