Pierwszym politykiem, który stwierdził, że w Odrze wykryto duże ilości rtęci, była marszałek województwa podlaskiego Ewa Polak. Polak jest politykiem Platformy Obywatelskiej. Wszystkie wykonane dotychczas badania nie potwierdziły jednak jej teorii.

Temat został następnie błyskawicznie podchwycony przez pozostałych polityków opozycyjnych. Donald Tusk pokusił się nawet o stwierdzenie, że "PiS jest jak rtęć". O rtęci mówił także Szymon Hołownia.

Obecnie rzeczniczka Ministerstwa Rolnictwa, Ochrony Środowiska i Klimatu Brandenburgii poinformowała "Głos Wielkopolski", że badane w czwartek (18 sierpnia) przez Laboratorium Krajowe Berlin-Brandenburgia nie dostarczyły Państwowemu Urzędowi ds. Środowiska (LfU) żadnych dowodów na obecność substancji organicznej lub nieorganicznej, ani rtęci lub innych metali ciężkich, które mogłyby spowodowały śmierć ryb.

Zgodnie z tymi badaniami, sole sprzyjają pojawianiu się alg, które z kolei zagrażają rybom.

"W pobranych próbkach martwych ryb stwierdzono dzisiaj, że zawartość rtęci mieści się w zakresie wartości ustalonych w ostatnich latach i pozostaje poniżej odpowiedniej normy UE" - czytamy na łamach Głosu Wielkopolskiego.